2.liga: GKS Katowice – Widzew Łódź w TVP 3 i tvpsport.pl
GKS Katowice i Widzew Łódź walczą o bezpośredni awans z 2. ligi na zaplecze PKO Ekstraklasy. W niedzielę 12 lipca rozegrają mecz, który może okazać się kluczowy w kontekście tej rywalizacji.
Po 30 kolejkach 2. ligi wciąż nie wiadomo, kto awansuje do 1. ligi. Z przewagą trzech punktów nad Widzewem Łódź prowadzi Górnik Łęczna. Zaledwie punkt za łodzianami czai się GKS Katowice. W 31. kolejce dwa zasłużone kluby powalczą w bezpośrednim starciu. Zwycięstwo Widzewa dałoby mu oddech po serii kiepskich wyników. Jednak w przypadku porażki czterokrotni mistrzowie Polski osunęliby się na miejsce barażowe.
Na zaplecze PKO Ekstraklasy awansują dwa najlepsze zespoły, a kolejne cztery powalczą o trzecie wolne miejsce. Udział w barażach Widzew i GKS mają już zapewniony, ale wszyscy będą starać się uniknąć dodatkowych i nieprzewidywalnych emocji.
Rozgrywki 2. ligi zostały przerwane po 22 meczach ze względu na pandemię koronawirusa. Od wznowienia oba zespoły grają w kratkę. Katowiczanie z ośmiu meczów wygrali połowę meczów. Jeszcze gorzej idzie Widzewowi, który długo przewodził w tabeli. Po powrocie na boiska wygrał tylko dwukrotnie i nie tylko stracił prowadzenie na rzecz Górnika Łęczna, ale jest również bliski utraty miejsca dającego bezpośredni awans.
Walka o awans między tymi zespołami jest wyrównana i taka też była w ostatnim spotkaniu pomiędzy GKS a Widzewem. W październiku ubiegłego roku spotkały się w ramach 14. kolejki. Gospodarze wyszli na prowadzenie bardzo szybko. Już w siódmej minucie trafił Bartłomiej Poczobut. Po 22 minutach odpowiedział Dawid Rogalski. Po przerwie gole nie padły i starcie zakończyło się rezultatem 1:1.
Na mecz GKS Katowice – Widzew Łódź zapraszamy w niedzielę 12 lipca. Początek transmisji o godzinie 13 w TVP 3, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 13:05.
GKS – WIDZEW. SZCZEGÓŁY TRANSMISJI
Dzień: 12 lipca (niedziela)
Początek transmisji: 13:00
Początek meczu: 13:05
Gdzie? TVP 3, TVPSPORT.PL, aplikacja mobilna
Komentarz: Sławomir Kwiatkowski