Sport w TV

Robert Kubica wraca do Alfa Romeo

Piękniejszego prezentu noworocznego kibice Roberta Kubicy i Formuły 1 raczej nie mogli sobie wyobrazić. Polak został trzecim kierowcą Alfy Romeo Racing, a ORLEN sponsorem tytularnym. Jest to także… powrót do domu krakowianina.

 

 

 

 

Alfa Romeo w Formule 1 startowała od samego początku, czyli już w sezonie 1950. To właśnie w samochodzie włoskiej produkcji pierwszym mistrzem świata został Giuseppe Farina, a rok później ten sam wyczyn powtórzył Juan Manuel Fangio. Ze zwycięstwa w klasyfikacji konstruktorów team nigdy jednak się nie cieszył. Nagrodę dla najlepszej ekipy zaczęto przyznawać w 1958 roku, czyli w dziewiątym sezonie F1.

Konstruktor po raz pierwszy z królowej motorsportu wycofał się już w 1952 roku. Na powrót zdecydował się 28 lat później. W sezonach 1979-1985 kierowcy Alfy pięciokrotnie stanęli na podium, ale zarówno Ricardo Patrese, Andrea de Cesaris i Bruno Giacomelli nie zdołali wygrać Grand Prix. W sezonie 1978 włosi mogli cieszyć się jednak z dwóch zwycięstw, a to wszystko za sprawą… Nikiego Laudy. Alfa Romeo dostarczała wówczas silniki dla Brabhama, w którym startowała austriacka legenda F1.

Ponownie o włoskim producencie głośno zrobiło się przed sezonem 2018, kiedy to zespół Sauber F1 Team przekształcono w Alfę Romeo Sauber F1 Team. Tym samym zakontraktowanie Kubicy w roli trzeciego kierowcy można uznać za powrót do… domu. Polak w zespole z Hinwil debiutował w 2006 roku. Wówczas reprezentował barwy BMW Sauber. W ciągu czterech sezonów raz triumfował, wywalczył jak na razie jedno pole position i dziewięciokrotnie stanął na podium.

– Z przyjemnością witamy Roberta w domu i nie możemy się doczekać momentu, gdy zaczniemy z nim współpracę. Jest kierowcą, którego nie trzeba przedstawiać – jednym z najbardziej błyskotliwych w swoim pokoleniu i tym, który pokazał prawdziwe znaczenie ludzkiej determinacji w walce o powrót do wyścigów po wypadku rajdowym. Jego opinie będą nieocenione, ponieważ będziemy nadal naciskać naszym zespołem na czoło stawki – w takich słowach Kubicę skomplementował Frederic Vasseur, dyrektor zespołu Alfa Romeo Racing i dyrektor generalny Sauber Motorsport AG.

 

“Sauber F1” na dobre zniknął z Formuły 1 w minionym sezonie. Team pod własną nazwą istniał w latach 1994-2005. W latach 2006-2009 doszło do wspomnianego już połączenia z BMW. Przed 2010 rokiem producent samochodów wycofał się i odsprzedał udziały Peterowi Sauberowi. Sześć lat później zespół kupił od niego instytut finansowy Longbow Finance SA. Przed dwoma laty przejął go właśnie należący do Fiat Chrysler Automobiles włoski producent Alfa Romeo.

Współpraca, którą rozpoczęto w 2017 roku, można uznać za owocną. Szwajcarska drużyna zaczęła bliżej współpracować z Ferrari. Wróciła także do środka stawki unikając problemów finansowych. W minionym sezonie barwy teamu reprezentowali Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. Fin zdobył 43 punkty i zajął 12. miejsce w klasyfikacji końcowej. Włoch uplasował się pięć pozycji niżej i zdobył ich o 29 mniej. Rywalizację w klasyfikacji konstruktorów team Alfa Romeo zakończył na ósmej lokacie ze 682 punktów do pierwszego Mercedesa.

Liczby Alfy Romeo w F1:
– 131 Grand Prix
– 10 zwycięstw
– 12 pole positions
– 14 najszybszych okrążeń
– 26 miejsc na podium
– 4 dublety
– 2 tytuły mistrzowskie (Giuseppe Farina w 1950 i Juan Manuel Fangio w 1951 roku) – najwyższa pozycja w klasyfikacji konstruktorów: 6 (1983) – lata startów: 1950-1951, 1978-1985, 2019-obecnie

Liczby Saubera w F1:
– 373 Grand Prix
– 0 wygranych
– 0 miejsc na podium
– 3 najszybsze okrążenia
– 10 miejsc na podium
– 0 dubletów
– najwyższe miejsce w klasyfikacji indywidualnej: 8 (Nick Heidfeld, 2001)
– najwyższa pozycja w klasyfikacji konstruktorów: 4 (2001)
– lata startów: 1993-2005, 2011-2018

Liczby BMW Sauber w F1:
– 89 Grand Prix
– 1 wygrana
– 1 pole positon
– 2 najszybsze okrążenia
– 17 miejsc na podium
– 1 dublet
– najwyższe miejsce w klasyfikacji indywidualnej: 4 (Robert Kubica, 2008)
– najwyższa pozycja w klasyfikacji konstruktorów: 2 (2007)
– lata startów: 2006-2010

Źródło: tvpsport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *