„Martwe ryby w Odrze” dokument ARTE.TV na Światowy Dzień Rzek 24 września
Minął rok od tragicznych wydarzeń w Odrze, które wstrząsnęły nie tylko Polską, ale i Unią Europejską. Lato 2022 przejdzie do historii jako sygnał alarmowy. Przyroda od wielu lat jest zagrożona, jednak to, co wyróżniało zeszłoroczne wydarzenia to skala zniszczeń. Z rzeki wyłowiono około 360 ton martwych ryb, a do zatrutej na prawie 500 kilometrach rzeki, nie wolno było się zbliżać ani ludziom, ani zwierzętom. W związku ze Światowym Dniem Rzek przypadającym na 24 września bezpłatna platforma VOD ARTE.tv przygotowała reportaż pod tytułem „Martwe ryby w Odrze”, by przypominać nam, iż zanieczyszczenia, które sami produkujemy, w którymś momencie zaatakują również nas.
Ryby zaczynaliśmy zbierać o 7:00-8:00 rano i kończyliśmy o 19:00-20:00 – w ten sposób zaczyna się reportaż ARTE.tv, opowiadający o katastrofie, która miała miejsce rok temu. Odra to rzeka wypływająca z Czech i kończąca swój bieg w Zalewie Szczecińskim. Na odcinku 179 kilometrów graniczy z Niemcami. Jest to druga co do wielkości rzeka w Polsce, która do tej pory była ośrodkiem pracy, wypoczynku oraz ostoją przyrody. Magda Bobryk z Krosna Odrzańskiego, główna bohaterka reportażu „Martwe ryby w Odrze”, mieszka tuż przy rzece. Ryby zaczęły umierać pod jej domem w sierpniu zeszłego roku. Mieszkańcy tych terenów od razu zajęli się pomocą przy sprzątaniu martwych zwierząt. Na początku nie było wiadomo, co znajdowało się w rzece, więc ryby były wyjmowane gołymi rękami. Dopiero kiedy sytuacja okazała się bardzo poważna przyjechało wojsko, by pomóc mieszkańcom i organizacjom pozarządowym. Ale wtedy było już za późno. Pani Magda twierdzi, że zachorowała przez zanieczyszczoną wodę. Była z mężem na kajakach na kilka dni przed tym jak ryby zaczęły umierać i do tej pory musi radzić sobie ze skutkami swoich dolegliwości. Wydarzenia te sprawiły, że założyła fundację i codziennie filmuje rzekę, tworząc jej swoisty pamiętnik: robimy to dlatego, że nikt na bieżąco nie daje informacji. Nie mamy świadomości, ile tak naprawdę jest zakładów, fabryk, które zrzucają ścieki do rzeki i czy są one monitorowane. Państwo nie działa.
W połowie września zeszłego roku grupa badawcza pod kierownictwem Jorna Gessnera z berlińskiego Instytutu Ekologii Wód Słodkich sprawdzała, czy woda nadal zatruwa, czy znajdują się w niej związki azotu i fosforu. Na początku przyczyna katastrofy nie była znana, dopiero po kilku tygodniach badań odkryto, że przyczyną zatrucia są algi złociste, powstałe poprzez słone ścieki i zanieczyszczenia. Na początku jednak podejrzewano, że trujące substancje uwolniły się w wyniku przekopywania dna, później winą obarczano obecność rtęci. Jorn Gessner tłumaczy, że w środkowym biegu Odry powstały idealne warunku, swego rodzaju bioreaktor. Słona woda i ciepło umożliwiły zakwit tej niebezpiecznej rośliny. Jakie będą długofalowe skutki tej katastrofy?
Wciąż nie wiadomo który zakład pod koniec lipca 2022 roku odprowadził do rzeki tak dużą ilość słonych ścieków. Polscy ekolodzy podejrzewają fabrykę papieru w Oławie, ponieważ od lat mówi się o nieprawidłowościach w działaniu tego zakładu. W ogniu krytyki znalazło się jednak więcej przedsiębiorstw, a Polskie Wody poinformowały o ponad 280 niezarejestrowanych wylotach ścieków na Odrze. Niestety nawet w trakcie sierpniowej katastrofy polskie władze nie zakazały firmom zrzutu nieczystości.
Dokument „Martwe ryby w Odrze” wyjaśnia przyczyny, mówi o możliwych skutkach oraz przedstawia sytuację społeczną, jaka wokół tych wydarzenie narosła. Mimo iż minął rok od katastrofy, zagrożenie ekosystemów wodnych jest nadal ogromne. Zdaniem niemieckiej Minister Środowiska katastrofa na Odrze to wezwanie do trwałej zmiany podejścia do ochrony przyrody. Jednakże wielu mieszkańców z Polski i Niemiec wątpi w tę zmianę i obawia się powtórnej katastrofy ekologicznej ze ściekami w roli głównej. Aby temu zapobiec, konieczne byłoby zaprzestanie wylewania nieczystości do rzek, a więc nie tylko korekta w obowiązujących przepisach, ale także zmiana mentalna społeczeństwa.
Do dzisiaj nie wiadomo, kto zawinił w tej katastrofie. Rząd Polski już w sierpniu ubiegłego roku zapowiadał milion złotych za wskazanie winnego, jednakże do tej pory nikogo nie znaleziono. Między polską a niemiecką stroną narósł spór, a jak mówi narrator reportażu: nie jest to dobra prognoza dla Odry.
Reportaż „Martwe ryby w Odrze – katastrofa ekologiczna” można obejrzeć bezlatnie do 22 października na paltformie ARTE.tv pod adresem https://www.arte.tv/pl/videos/107194-058-A/re-martwe-ryby-w-odrze/
foto. ARTE.TV