Derby Katalonii oraz mecze Realu i Teneryfy w weekend na żywo w Sportklubie!
Barcelona, Real i Lenovo – to faworyci spotkań, które w weekend widzowie koszykówki będą mogli obejrzeć na żywo w Sportklubie! Czy giganci staną na wysokości zadania? Sprawdź plan transmisji i przekonaj się sam, oglądając najlepszy basket w Europie.
Z wymienionej trójki jako pierwsi o ligowe punkty już w sobotni wieczór powalczą zawodnicy z Wysp Kanaryjskich, którzy zmierzą się na wyjeździe z zespołem Tomasza Gielo, Casademontem Saragossa. Polak wprawdzie ostatnio nie gra za często – mecz z Bilbao przesiedział na ławce, a w spotkaniu z Rio Breogan zabrakło go w składzie – niemniej wierzymy, że w weekend znajdzie się dla niego miejsce w szerokiej kadrze. Bez Gielo Casademont prezentuje się średnio i choć ostatnio wprawdzie wygrał, to wcześniej musiał przełknąć gorycz trzech porażek z rzędu, które skutkowały tym, że ekipie z Saragossy walczyć o play-off będzie już bardzo trudno.
Znacznie bliżej tego celu są koszykarze Lenovo Tenerife, którzy zajmują na razie siódme miejsce w tabeli i ewidentnie znajdują się na fali wznoszącej. Drużyna z Wysp Kanaryjskich zwyciężyła w czterech z pięciu ostatnich spotkań, wygrywając m.in. z Baskonią, Murcią i Joventutem, a więc ekipami, które są bezpośrednimi rywalami w walce o ósemkę. Lenovo ma problem, żeby dobrą formę ustabilizować w tym sezonie na dłużej, kiedy jednak już ją złapie, potrafi pokonać każdego rywala. I w sobotę w Saragossie goście również będą uchodzili za faworytów.
Tradycyjnie Real zobaczymy na antenie w niedzielę w okolicach południa, a tym razem „Królewscy” jadą do Galicji na spotkanie z Rio Breogan. Choć wydawać by się mogło, że liderów ACB czekać powinna łatwa przeprawa, pamiętać należy, że Realowi w Lugo ostatnio nie grało się dobrze – z trzech poprzednich wyjazdów „Królewscy” tylko raz wrócili ze zwycięstwem, a w ubiegłym sezonie polegli tutaj aż 72:96. W niedzielę miejscowym powtórzyć taki wynik będzie niesłychanie trudno, bo na razie w całej tegorocznej kampanii wygrali zaledwie sześć razy i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.
Real z kolei otwiera zestawienie ACB z zaledwie trzema porażkami na koncie. Podopieczni Chusa Mateo przegrali wprawdzie w ostatnich tygodniach z Gran Canarią i Murcią, tym razem jednak nie powinni mieć problemów ze zdobyciem dwóch punktów, choć w Lugo prawdopodobnie będą musieli poradzić sobie bez dwóch swoich filarów, Waltera Tavaresa i Sergio Llulla. Pierwszy od połowy stycznia zmaga się z kontuzją kostki, drugi także od trzech tygodni leczy kontuzjowaną stopę.
Na zakończenie 22. kolejki ACB Sportklub zabierze widzów na derby Katalonii, w których BAXI Manresa zmierzy się z FC Barceloną. Patrząc na układ tabeli faworyt wydaje się jeden, wszak „Barca” sklasyfikowana jest na trzeciej, a Manresa na ósmej pozycji. I to tyle, jeśli chodzi o tabelę…
Jeśli bowiem przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że miejscowi wcale nie muszą stać na straconej pozycji. BAXI w trzech ostatnich meczach odniosło komplet zwycięstw, we wszystkich domowych grach w tym sezonie może pochwalić się więcej niż zadowalającym bilansem 7:3, a jesienią zdołało pokonać Barcelonę w jej hali 83:82, prowadząc praktycznie przez całe spotkanie.
Barcelona też nabiera wreszcie kształtów po letniej przebudowie i zaczyna w końcu jawić się jako drużyna, dla której celem w tym sezonie jest zdobycie mistrzostwa. Goście ostatnio wskoczyli na właściwe tory, choć akurat w poprzedniej kolejce musieli uznać wyższość Valencii, której ulegli we własnej hali 76:79. Jeśli podopieczni Rogera Grimau utrzymają jednak zwyżkującą formę w najbliższych tygodniach, powinni spokojnie dowieźć trzecie miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. A ewentualna wygrana w niedzielnych derbach na pewno znacznie przybliży ich do tego celu.
Weekendowe plany transmisyjne Sportklubu z Ligi ACB:
Casademont Saragossa – Lenovo Teneryfe, sobota 10 lutego, godz. 20:45
Rio Breogan – Real Madryt, niedziela 11 lutego, godz. 12:30
BAXI Manresa – FC Barcelona, niedziela 11 lutego, godz. 18:30
foto. Materiały prasowe / Sportklub / Nicolás Laprovíttola / FC Barcelona