MediaPolsatZapowiedzi TV

Sopocki Hit Kabaretowy 2017: Życie jest piękne

Wieczór pełen salw śmiechu i doskonałej rozrywki prosto z Opery Leśnej na bis. Co roku sopocka scena należy do kabaretowej elity, która ściera się w pojedynku na najzabawniejsze skecze i piosenki. Za nami część pierwsza. Druga w niedzielę 10 czerwca o godz. 20:05.

 

Rozrywkowe show rozpoczęło się od optymistycznej z pozoru piosenki „Słodkiego miłego życia”, którą wspólnie zaśpiewali prowadzący Ewa Błachnio oraz Marcin Wójcik. Duet żywiołowo zachęcał do zabawy publiczność w amfiteatrze i namawiał do pomocy w refrenie.

– Witam państwa serdecznie w tej pięknej klimatyzowanej sali – rozpoczął Piotr Bałtroczyk i od razu pochwalił się swoim niecodziennym hobby. Okazało się, że satyryk inwestuje w nietypowe nieruchomości: zabytkowy młyn wodny, dworzec kolejowy, wieża ciśnień, stare domy. – Kupuję, remontuję i… nie mam co z tym zrobić – podkreślił i skupił się na budowlańcach, którzy z racji zawodu regularnie uczestniczą w jego pasji. Dowiedzieliśmy się m.in. jakie są tajemne zaklęcia fachowców: „będzie pan zadowolony”, „taniej się nie da”, „do czwartku skończymy” i że stały duet majstrów to Czesiek i Heniek, ewentualnie Marian.

Kabaret Smile w skeczu „Zapytaj mamy” zaprezentował scenkę, gdzie te same wydarzenia widziane oczami mężczyzny i kobiety znaczą zupełnie coś innego. A w środku całego zamieszania rozdarty syn, biegający od rodzica do rodzica, żeby uzyskać odpowiedzi na proste pytania lub przekazać co wylegujący się tatuś chce przekazać przebywającej w kuchni mamusi. – Ty musisz szybciej biegać, bo wyhamowujesz kłótnię – usłyszał. Ech, co za rodzinka.

W skeczu „Sanatorium” Kabaret Ani Mru-Mru zaprezentował rozmowę syna z emerytowanym ojcem, któremu postanowił pomóc przygotować się do wyjazdu na kurację. – Walizkę z pawlacza zdejmij, spakować się muszę – przypominał kilka razy schorowany tatuś. – I kaszkiet, ten czerwony, ciepły. Bez kaszkieta nie jadę. No i pidżamę zapisz, ona jest najwygodniejsza, poza tym się najszybciej zdejmuje, hehe – dodał. – Rodzaj schorzenia? – spytał syn, robiąc notatki o skierowaniu. – Refluks – padła odpowiedź. – Nie nerwica? – dopytywał się dalej syn. – Nerwica to cię urodziła!!! Rozumiesz to! – padła odpowiedź pełnego wigoru starca.

Mariusz Kałamaga nawiązał m.in. do znajomości z kilkoma „żultelmenami”, a szczególnie niejakim Ambrożym oraz nauki w szkole muzycznej. Z całą mocą zaznaczył, że zdecydowanie lepiej mieć tam dziecko ćwiczące na flecie niż na harfie…

Salwy śmiechu wywołał „Wiesiek” z Kabaretu Skeczów Męczących, dobrze znany pacjent specjalistycznego szpitala. Najpierw przyznał się, że jest chory na „przeztwe”. – Przez twe oczy zielone, zielone, oszalałem… – zaśpiewał. Potem zaproponował lekarzowi „Wieśxit” i przedstawił papier na wyjście. Od samego prezydenta! – Ja nic nie podrabiałem. Przecież Andrzej wszystko podpisuje – wskazał. Potem sam siebie przekonywał, że „jedyna, która się stara, to jest Platforma, bo oni codziennie mają nowy program” oraz, że „najrozsądniejszy to Liroy”. – Trzymam kciuki, żeby zalegalizował marihuanę. Jak już się tak dobrze naćpamy, to nic nam w tej Polsce nie będzie przeszkadzać – podsumował.

W drugim skeczu Kabaretu Skeczów Męczących byliśmy świadkami nowej wersji „Potopu”, kręconej pod dyktando Ministerstwa Kultury i Dziewictwa Narodowego. „Na wielkoluda waść nie wyglądasz” – tę kwestię do zmiany zalecił sam prezes. No i sceny przeniesiono z Częstochowy do Torunia…

Kabaret Młodych Panów zabrał publiczność do „Zajezdni BOR”. – O Boże, co się dzieje w BOR-ze? – padło kluczowe pytanie. Przypadki Misiewicza, wypadek Antoniego… – Weź trzech naocznych świadków i jedź – wydał zadanie dyspozytor jednemu z kierowców. – Sprawa wagi państwowej. Tak jest! Grube ciasto, rukola, podwójny ser – zanotował kolejne zlecenie dyżurujący przy aparacie. – A ty młody pojedziesz na narty z głową państwa – wskazał „nowemu”. – A właściwie to czemu chcesz tu pracować? – padło pytanie. – Lubię BMW i u was się można porozbijać – usłyszeli.

„Sopocki Hit Kabaretowy 2017: Życie jest piękne” – część druga w niedzielę 10 czerwca o godz. 20:05 w Telewizji Polsat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *