Eliminacje Ligi Mistrzów: Drużyny grające w rundzie play-off
Czas na drugi dzień związany z czwartą rundą kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Wtorkowy wieczór dostarczył z pewnością wielu emocji, toteż kibice zacierają ręce na środowe starcia. Czwarta runda kwalifikacji, inaczej zwana rundą play-off jest bowiem ostatnią prostą do głównego etapu Champions League jakim jest faza grupowa. To z kolei oznacza olbrzymi zastrzyk finansowy, zwłaszcza dla takich klubów jak Young Boys oraz Dinamo Zagrzeb. Do tego dochodzi rzecz jasna prestiż związany z udziałem w tych rozgrywkach. Można zatem spodziewać się ostrej walki oraz tego, że nikt nie odstawi nogi.
W lidze szwajcarskiej ekipa BSC Young Boys nie ma sobie równych i po czterech kolejkach plasuje się na pierwszym miejscu z kompletem punktów, mając już pięć oczek przewagi nad drugim FC Basel. Ponadto „młodzi chłopcy” awansowali do kolejnej rundy Pucharu Szwajcarii, wygrywając po dogrywce z Biel 3:2. W drodze do fazy grupowej Ligi Mistrzów Szwajcarzy dopiero teraz zaczynają rywalizację.
W lidze chorwackiej także mamy za sobą cztery kolejki, w których Dinamo Zagrzeb odnotowało trzy zwycięstwa oraz jeden remis i wespół z dwoma innymi zespołami jest liderem tabeli. Ekipa Damiana Kądziora ma już za sobą dwie rundy kwalifikacyjne w Lidze Mistrzów. Najpierw chorwackiemu klubowi udało się wyeliminować izraelski Hapoel Beer Sheva, a następnie kazachski FK Astana, a więc u progu sezonu posiada on nieco więcej rozegranych meczów, co może mieć znaczenie w środowy wieczór.
Na koniec notka historyczna w kontekście występów obu drużyn w najbardziej prestiżowych rozgrywkach piłkarskich na Starym Kontynencie. Szwajcarom nie było jeszcze nigdy dane zagrać w Lidze Mistrzów, a najczęściej odpadali w ostatniej rundzie kwalifikacji. Zespół z Berna ostatni raz zagrał w dawnym Pucharze Europy w sezonie 1986/1987, wówczas będąc gorszym już w pierwszej rundzie od Realu Madryt. Ich największy sukces to sezon 1958/1959, w którym dotarli aż do półfinału i zostali zatrzymani przez francuskie Stade Reims.
Nieco inaczej wygląda historia Dinamo Zagrzeb, które aż sześciokrotnie zasmakowało gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a ich ostatni występ miał miejsce w sezonie 2016/2017, w którym nie udało im się awansować do dalszych zmagań, podobnie jak w pięciu wcześniejszych przypadkach. To nie zmienia faktu, że posiadają z pewnością większy bagaż doświadczeń.
Wydaje się, że sam awans jednych i drugich będzie już wielkim osiągnięciem, bez względu na to co wydarzy się dalej. Obecność Damiana Kądziora w składzie Dinamo powinna sprawić, że wielu polskich kibiców będzie dopingować właśnie Chorwatów, wszak brak polskiego klubu w tych elitarnych rozgrywkach powoduje, że każdy nasz reprezentant jest na wagę złota.
Transmisja meczu BSC Young Boys – Dinamo Zagrzeb od godz. 20:15 w Polsacie Sport Premium 2
W środowym meczu IV rundy kwalifikacji na Johan Cruyff Arena w Amsterdamie Ajax podejmie rywala z Ukrainy – Dynamo Kijów. Starcie tych drużyn zapowiada się jako hit tej fazy rozgrywek, bo choć po drodze przydarzyły im się małe potknięcia, to oba zespoły stać na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Dynamo nie strzelało do tej pory zbyt wielu bramek, ale też niewiele straciło. Ajax natomiast w swoich poprzednich spotkaniach popełniał błędy w defensywie. Nie powinno to dziwić, ponieważ ze względu na liczne kontuzje, nie występują wszyscy podstawowi zawodnicy.
W poprzedniej rundzie Ajax zmarnował dwubramkową przewagę ze spotkania z belgijskim St.Liege, ale w rewanżu nie dał rywalowi najmniejszych szans i wbijając mu trzy bramki, pewnie awansował do kolejnej rundy. W lidze holendrom również przydarzyło się potknięcie, kiedy w pierwszej kolejce niespodziewanie zremisowali z Heraclesem 1:1. Swój błąd naprawili jednak w kolejnym meczu, wygrywając na wyjeździe z Venlo 1:0.
Drużyna z Holandii nękana jest urazami i musiała nieco przebudowac swój skład. Poza grą w ostatnim czasie znaleźli się Kasper Dolberg, Joel Veltman, Vaclav Cerny i Daley Sinkgraven. W drugim meczu ligowym kontuzji mięśnia doznał także David Neres i nie będzie w stanie wspomóc kolegów w spotkaniu z Dynamem.
Remis w III rundzie kwalifikacji zaliczył również Dynamo Kijów, który musiał odrabiać straty na własnym boisku. Wygrana ze Slavią Praga 2:0 zapewniła drużynie awans do kolejnej fazy. W lidze Dynamo prezentuje się niezwykle mocno. Choć zajmuje dopiero trzecie miejsce, to posiada tyle samo punktów co lider, a do tego rozegrało o jeden mecz mniej. Co ciekawe, drużyna Tomasza Kędziory wszystkie ligowe mecze kończyła z wynikiem 1:0. Oprócz polskiego obrońcy, który cieszy się sporym zaufaniem i ma pewne miejsce w podstawowym składzie, w czołowym ukraińskim zespole możemy oglądać również znanego z Lecha Poznań Tamasa Kadara.
Mecz w Amsterdamie zapowiada się niezwykle ciekawie. Oba zespoły walczą o powrót do fazy grupowej Ligi Mistrzów, bowiem nie pojawiły się w niej w ubiegłym roku. Klub z Kijowa po raz ostatni wystąpił w niej dwa lata temu. Na awans dłużej czeka natomiast Ajax, który poprzednie mecze w tej fazie rozgrywek grał w sezonie 2014/2015. Obecny bilans spotkań tych drużyn przemawia za przedstawicielem ligi holenderskiej. Spośród dwóch spotkań jedno zakończyło się jego zwycięstwem, zaś drugie remisem.
Transmisja meczu Ajax Amsterdam – Dynamo Kijów od godz. 20:15 w Polsacie Sport Premium 1
Węgierski klub stoi przed pierwszą w swojej historii szansą na awans do fazy grupowej najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek. Wcześniej MOL Vidi FC nie udało się dostać nawet do fazy play off eliminacji.
Pod zmienioną nazwą kryje się nikt inny, jak doskonale znany polskim kibicom Videoton FC – nazwa została zmieniona 1 lipca tego roku, ze względu na zwiększenie wpływów firmy petrochemicznej MOL.
Nie tak dawno temu, bo w sezonie 2015/2016, katem Vidi w fazie play off Ligi Europy był Lech Poznań (0:1, 0:3). Gole strzelali wówczas Karol Linetty, Denis Thomalla i Łukasz Trałka (20.08.15 w Poznaniu) i Tomasz Kędziora (27.08.15 na Węgrzech). Ostatni z wymienionych również zagra w środowych spotkaniach IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów, tyle że już w barwach Dynama Kijów.
Ostatni mecz na własnym stadionie Vidi zagrało w grudniu 2015 roku, ze względu na budowę nowego obiektu. Początkowo Sóstói Stadion miał być poddany jedynie rekonstrukcji, jednak ostatecznie zdecydowano o zburzeniu starego i wybudowaniu całkowicie nowego stadionu. Mecze w europejskich pucharach drużna Marko Nikolicsa będzie rozgrywać na budapeszteńskim obiekcie Ferencvárosi TC.
– W ostatnim czasie otrzymałem wiele gratulacji ze względu na wynik, jaki już udało nam się wywalczyć w eliminacjach Ligi Mistrzów. Budapeszt nie leży daleko od Székesfehérváru, więc mam nadzieję, że będzie nas wspierać wielu kibiców! – powiedział kapitan drużyny gospodarzy Roland Juhász.
– By odnieść sukces z AEK musimy być bardzo dobrze zorganizowani i zdyscyplinowani w obronie. Czy to się komuś podoba, czy nie, to właśnie w ten sposób wygrywa się w dzisiejszej piłce. Można ładnie grać, ale często niestety nie ma to przełożenia na wynik. Nasz sztab wykonał świetną pracę w poprzednich meczach eliminacji i jestem przekonany, że tym razem będzie tak samo. Jestem dumny, że nasza drużyna dotarła tak daleko – to będzie najważniejsze spotkanie w całej mojej karierze! – powiedział z kolei defensywny pomocnik Vidi Anel Hadzić, który w zeszłym sezonie strzelił w lidze węgierskiej pięć goli.
Arbitrem spotkania będzie pan Gianluca Rocchi, sędziami liniowymi Elenito Di Leberatore i Mauro Tonolini, technicznym Fabiano Preti, natomiast zabramkowymi Luca Banti oraz Massimiliano Irrati. Cały zespół sędziowski pochodzi z Włoch.
Transmisja meczu MOL Vidi FC – AEK Ateny od godziny 20.00 w Polsacie Sport Premium 3. Początek studia od godziny 19.00 w Polsacie Sport Premium 1