MediaZapowiedzi TV

Dwa nowe programy dokumentalne, który zadecydował o losach II wojny światowej na Polsat Viasat History

W czerwcu, z okazji 80. rocznicy operacji Neptun, czyli lądowania w Normandii, Polsat Viasat History wyemituje dwa programy będące upamiętnieniem tego decydującego o losach II wojny światowej wydarzenia, które miało miejsce 6 czerwca 1944 roku. Film dokumentalny „Lądowanie w Normandii: 80. rocznica” wykorzystuje nigdy wcześniej niepublikowany kolorowy materiał filmowy, aby przypomnieć dzień, na który wielu żołnierzy przygotowywało się jak na ostatnią bitwę tego konfliktu.

 

Natomiast „Lądowanie w Normandii: historia żołnierza” to dwuczęściowy serial, który przedstawia pierwszych młodych mężczyzn docierających na ląd w trakcie desantu i opowiada przejmującą historię strachu, odwagi i bohaterstwa. Film dokumentalny „Lądowanie w Normandii: 80. rocznica” zostanie wyemitowany 6 czerwca o 21:00 na Polsat Viasat History, natomiast serial „Lądowanie w Normandii: historia żołnierza” będzie miał swoją premierę 6 czerwca o 22:20. W poniższym artykule zebraliśmy kilka interesujących faktów o dniu, który zadecydował o przebiegu II wojny światowej.

Eisenhower groził odejściem

Zaledwie kilka miesięcy przed operacją Neptun, Dwight D. Eisenhower, dowódca sił alianckich,
oraz angielski premier Winston Churchill byli ze sobą skłóceni. Eisenhower chciał przekierować bombowce alianckie z Niemiec do ataku na krytyczną infrastrukturę we Francji. Churchill nie zgadzał się z nim – obawiał się dodatkowych szkód we Francji. W odpowiedzi Eisenhower zagroził, że ustąpi ze stanowiska. W końcu premier Wielkiej Brytanii zgodził się na pierwotny plan, a amerykański dowódca stał się znacznie bardziej oddany całej operacji i okazał się kluczem do jej sukcesu.

Operacja została początkowo zaplanowana na jeden dzień wcześniej

Aby przeprowadzić operację Neptun, musiały być spełnione konkretne warunki pogodowe. Długie dni były potrzebne do maksymalnego wykorzystania siły powietrznej, pełnia księżyca była wymagana do kierowania statkami, a prądy morskie musiały być wystarczająco silne, aby pomóc
w przemieszczeniu pojazdów desantowych daleko na plażę. Ponadto przed rozpoczęciem operacji musiała pozostać minimum godzina światła dziennego, aby bombardowanie było dokładne. Tylko dziewięć dni w maju i czerwcu spełniało te wymagania, więc dowódcy zdecydowali się na 5 czerwca, jednak złe prognozy pogody zmusiły Eisenhowera do zmiany terminu w ostatniej chwili na 6 czerwca.

Hitler spał, gdy doszło do inwazji

Hitler wiedział, że inwazja aliantów na dużą skalę może odwrócić losy wojny, więc przygotowywał się na nią. Rozkazał zbudować tak zwany Wał Atlantycki, serię „niezniszczalnych” systemów obronnych rozciągających się na długości ponad dwóch i pół tysiąca kilometrów od Norwegii do Hiszpanii. Jednak nikt nie mógł przygotować się na to, że Hitler będzie spał, gdy dojdzie do ataku. Generałowie bali się wezwać posiłki bez jego zgody i żaden z nich nie miał na tyle odwagi, by go obudzić. Kluczowe godziny zostały stracone. Kiedy Hitler w końcu wstał około 10 rano i usłyszał wiadomości, nie był wściekły, ponieważ myślał, że siły niemieckie z łatwością pokonają aliantów. Mylił się.

Siły alianckie rozpowszechniały fałszywe informacje o inwazji

Nie było szans na ukrycie zbliżającego się ataku przed niemieckim wywiadem, więc alianci przeprowadzili kilka operacji, aby zmylić ich co jej do czasu i miejsca. Wyciekły fałszywe plany, utworzono fałszywe obozy, a rankiem 6 czerwca zbombardowano nawet Calais, aby stworzyć iluzję, że zaatakują właśnie tam. Niemcy złapali przynętę i zainstalowali trzy potężne baterie dział w Calais, podczas gdy reszta francuskiego wybrzeża – w tym Normandia – była dużo słabiej broniona.

Niektóre aspekty inwazji nie poszły zgodnie z planem

Siły alianckie planowały silnie zbombardować niemieckie pozycje strzeleckie i zniszczyć kluczowe mosty i drogi, aby odciąć posiłki. Ponadto spadochroniarze mieli zostać zrzuceni w celu zabezpieczenia lądu. Jednak częściowo z powodu złej pogody bombowcom nie udało się zlikwidować kluczowych baterii, a wielu spadochroniarzy zostało zrzuconych daleko od swoich celów, przez co stali się podatni na ataki niemieckich snajperów. Pomimo tych niepowodzeń oddziałom udało się przebić i wykonać zadanie.

Łodzie desantowe zostały pierwotnie zaprojektowane na bagna Luizjany

Andrew Higgins, przedsiębiorca z branży drzewnej, miał trudności z wydobywaniem drzew z bagien Luizjany – jego łodzie ciągle osiadały na mieliźnie. Aby temu zapobiec, zaprojektował łódź o płytkim zanurzeniu i kontynuował ulepszanie projektu w kolejnych latach. Próbował także sprzedawać łodzie, jednak przez długi czas bezskutecznie. W końcu podpisał kontrakt z rządem Stanów Zjednoczonych, który zamówił 20 tysięcy okrętów kadłubowych Land Craft Vehicles. Zostały one ostatecznie wykorzystane w Normandii, a Eisenhower nazwał Higginsa „człowiekiem, który wygrał dla nas wojnę”.

Rampy na okrętach pełniły rolę tarcz

Jedno z najbardziej wstrząsających zadań na okrętach desantowych przypadło żołnierzowi, który musiał opuścić rampy, ponieważ służyły one jako tarcze chroniące żołnierzy z przodu. Wszyscy słyszeli dźwięk pocisków niemieckich karabinów maszynowych uderzających w rampy. Żołnierze musieli je opuścić, aby umożliwić załodze lądowanie. „Pierwszych siedmiu, ośmiu, dziewięciu i dziesięciu mężczyzn poszło na dno, jakby się ścinało pszenicę” – wspominał jeden z ocalałych z operacji.

Pewien czarnoskóry sanitariusz leczył ponad 200 żołnierzy

Waverly B. Woodson Jr., medyk z jedynej afroamerykańskiej jednostki bojowej walczącej podczas operacji Neptun, choć prawie zginął podczas lądowania, zdołał założyć punkt pomocy medycznej. Przez następne 30 godzin leczył rany i złamane kości, usuwał pociski, a w jednym przypadku nawet amputował stopę. Leczył ponad 200 mężczyzn, a nawet uratował niektórych przed utonięciem, jednak nigdy nie otrzymał medalu za swoje wysiłki.

Pochodzenie nazwy „Dzień D” jest przedmiotem dyskusji

Dzień rozpoczęcia operacji został nazwany przez aliantów D-Day, czyli „Dzień D”. Wielu uważa, że
„D” w D-Day oznaczało po prostu „dzień”, czyli kod używany do wszelkich ważnych operacji wojskowych. Inni uważają, że jest to po prostu aliteracja, podobnie jak „Godzina G”. Nazwa prawdopodobnie pochodzi jednak od słów Eisenhowera, który powiedział swojemu asystentowi: „Należy pamiętać, że każda operacja desantowa ma datę rozpoczęcia (ang. departure date); dlatego używa się skróconego terminu D-Day”.

Nawet Anna Frank słyszała o inwazji

Słuchając tajnego radia podczas ukrywania się w Amsterdamie, Anna Frank dowiedziała się o tym, co działo się w Normandii. „Nadzieja odradza się w nas. Daje nam odwagę i sprawia, że znów jesteśmy silni” – napisała. Niestety, jej kryjówka została odnaleziona przez nazistów, a ona sama zginęła w obozie koncentracyjnym, zanim mogło nastąpić wyzwolenie, o którym marzyła.

Film dokumentalny „Lądowanie w Normandii: 80. rocznica” zostanie wyemitowany 6 czerwca o 21:00, natomiast serial „Lądowanie w Normandii: historia żołnierza” będzie miał swoją premierę 6 czerwca o 22:20. Na obie produkcje zaprasza Polsat Viasat History.

foto, źródło. Polsat Viasat History

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *