MediaPolsat

Joanna Mazur i Jan Kliment zwycięzcami dziewiątej edycji „Tańca z Gwiazdami”

Oni cieszyli się największą popularnością wśród widzów Telewizji POLSAT. Po jedenastu pasjonujących odcinkach pełnych emocji, wzruszeń i tanecznej rywalizacji poznaliśmy finałowe wyniki głosowania. Tylko jedna para mogła sięgnąć po Kryształową Kulę, 100 tysięcy złotych dla gwiazdy i 50 tysięcy dla tancerza. Najlepsi są Joanna Mazur i Jan Kliment!

 

Fani programu zgodnie twierdzą, że to jedna z najbardziej zaskakujących edycji w historii. Gdy startowała, nikt nie przypuszczał, że będziemy świadkami aż tylu niespodzianek. Ale to właśnie dlatego miłośnicy tańca i dobrej rozrywki chętnie zasiadali przed telewizorami, żeby towarzyszyć swoim ulubieńcom, trzymać za nich kciuki, a przede wszystkim decydować o ich losie poprzez głosowanie. Zasady są proste, a na końcowy sukces zawsze składa się wiele czynników. Tak właśnie było tym razem…

W szranki ruszyło 12 par, a zostały dwie: skromna i utalentowana, niewidoma mistrzyni świata w biegu na 1500 metrów Joanna Mazur i Jan Kliment oraz wytrwały i zdeterminowany twórca internetowy Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka. – Finałowe pary o głosy i uznanie jurorów powalczą trzy razy – wyjaśniła zasady decydującego odcinka prowadząca Paulina Sykut-Jeżyna. – W pierwszej rundzie zatańczą to, co wybrali ich przeciwnicy. W drugiej pomogą im śpiewające gwiazdy. W trzeciej dadzą z siebie wszystko w stylu showdance – uzupełnił szczegóły Krzysztof Ibisz.

Za jurorskim stołem także zmiana. Nieobecny przez całą edycję z powodów zdrowotnych Michał Malitowski mógł ponownie skomentować taneczne popisy. Towarzyszył mu świetnie znany skład sędziowski: Iwona Pavlović, Andrzej Grabowski oraz Ola Jordan. Oceny zacnego gremium tym razem nie miały wpływu na końcowy wynik, ale mogły być wskazówką dla widzów.

Wielki finał otworzyli Joanna Mazur i Jan Kliment. Wyznaczonym przez rywali zadaniem był foxtrot, oczywiście po to, aby podnieść wyżej poprzeczkę. – Mamy co poprawiać. Do roboty! – powiedział czeski tancerz, wspominając poprzednie problemy z tym stylem. – Najważniejsza jest płynność. No to płyńmy – dodał. Para zatańczyła do wielkiego przeboju „Strangers in the Night” z repertuaru Franka Sinatry. Czy jurorzy znaleźli słabe punkty? – Wielkie gratulacje za ten finał. Pokonałaś świetne pary. Zauważyłem w tobie wielki talent. Jesteś jedną z najlepszych, jakie były w tym programie – przyznał Michał Malitowski. – Dla mnie naturalnie wyglądasz na parkiecie. Było płynnie i pięknie – dodała OIa Jordan. – Murem za Mazurem – stwierdził Andrzej Grabowski. – Jesteś wyjątkowa – wtórowała Iwona Pavlović. Suma? 38 punktów.

Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka otrzymali od finałowych przeciwników salsę, z którą mieli wcześniej duże kłopoty. W programie przebrnęli już przez wiele tanecznych trudności, więc i do tego próbowali nastawić się optymistycznie. – Katastrofa! Godne wyzwanie na finał – obawiał się twórca internetowy. – Największa przeszkoda, że wszystko robię z głowy, a nie z ciała – przyznał. Udało im się zamienić gorący rytm w dobrą zabawę, a może było to tylko zwykłe „Bailando”? – Wszystkie gwiazdy w tym programie tańczyły lepiej od ciebie. Poza jednym wyjątkiem… Ale to ty jesteś w finale. To była salsunia cieniutka. Utrzymujesz gimperowski styl – zaznaczyła Iwona Pavlović. – Twoja pracowitość na różnych polach jest godna podziwu. Zatańczyłeś salsę lepiej niż wtedy, gdy tańczyłeś ją bardzo źle – skwitował Andrzej Grabowski. – Ciężka praca ci pomaga – dodała Ola Jordan. – To, co mi się podobało, to końcówka, która była w punkt. Za to propsy – chwalił Michał Malitowski. Do pary powędrowały 23 punkty.

Pierwszy specjalny pokaz finałowy należał do grupy Atom Mini, czyli czterokrotnych mistrzów świata w tańcu nowoczesnym. Młodzi adepci tanecznej sztuki znani są widzom Polsatu z polskiej edycji programu „World of Dance”. Dla osłody „Charlie i fabryka czekolady”. Smacznego!

Miały być niespodzianki, no to proszę bardzo! Jak zapowiadał Michał Malitowski, tak zrobił, a jego Świta Malita wyszła na scenę do „Sing Sing Sing”. Grała orkiestra pod dyrekcją Piotra Szymusia, a publiczność w studiu szybko dołączyła z miarowym klaskaniem. Powrót z wielkim przytupem!

Drugą rundę rozpoczęli Joanna Mazur i Jan Kliment. Ich śpiewającą gwiazdą została Margaret, która do popisowej samby wykonała przebój „Tempo”. – Bardzo kibicuję tej parze. Jestem pod wrażeniem – powiedziała wokalistka. – Ogromne ukłony. Wybrałam ją moim serduszkiem – zachęcała do głosowania. Czy jej piosenka dodała tempa rywalizacji? – Czułam zdenerwowanie w tobie, ale było super – dostrzegła Ola Jordan. – Zatańczyłaś to tak, że nie patrzyłem na Margaret – przyznał Andrzej Grabowski. – To była samba godna finału – uznała Iwona Pavlović. – Szał ciał. Brawo! – chwalił Michał Malitowski. Na tabliczkach 36 punktów.

Każdy chyba chciałby dostać „Śniadanie do łóżka”. Tym razem mogli go skosztować Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka, a hit zaserwował sam Andrzej Piaseczny. – To jest jedna z ostatnich okazji, żeby się pokazać – stwierdził uczestnik show. – Jest większy stres, więc niektóre elementy wychodzą gorzej. Trzeba wszystko dopracować, a mało czasu… A jak nie, to będę robił śniadanie „Piaskowi” – żartował. Czy zaprezentowany foxtrot również był smakowity? – Tańce standardowe bardziej ci leżą. Jesteś chyba typem romantyka. Oddajecie sedno tańca towarzyskiego, czyli partnerowanie – opisał wrażenia Michał Malitowski. – Czułeś muzykę i widać, że ogólnie dobrze się czujesz w tych tańcach – klarowała Ola Jordan. – Dziękuję ci, że wiesz o tym, że nie jesteś wybitnym tancerzem – powiedział Andrzej Grabowski. Konto zasiliło 28 punktów.

Luka i Jenalyn to niezwykła para taneczna pochodząca z Kanady i kolejni goście specjalni finału dziewiątej edycji „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”. Reprezentanci stylu Ballroom Cabaret, czyli najbardziej teatralnej odmiany tańca towarzyskiego, charakteryzującej się dużą ilością figur akrobatycznych, podnoszeń i obrotów, zrobili na widzach ogromne wrażenie. Mistrzowski pokaz!

Zbliżamy się do końca, więc czas na showdance. Trzecia część zapowiadała się pasjonująco i mogła zadecydować o rozstrzygnięciu rywalizacji. Najpierw Joanna Mazur i Jan Kliment, którzy chcieli w najlepszy z możliwych sposobów podsumować swój udział w show. Parze towarzyszył przebój „Napraw”. – Nie ma piękniejszej oceny tańca niż łzy i wzruszenie oglądających. Cieszę się, że miałam przyjemność ciebie poznać. To dla mnie zaszczyt ciebie oceniać – mówiła rozemocjonowana Iwona Pavlović. – To był miks różnych tańców. Był dotyk i subtelność. Masz zmysłowość – dodał Michał Malitowski. – Głos mi się trochę łamie… To było fantastyczne i piękne. Poruszające! – chwalił Andrzej Grabowski. Po raz pierwszy w tej edycji pojawiły się cztery dziesiątki!

Dla niego to prawdziwa „Gra o tron”. Od pierwszego odcinka robił wszystko, żeby udowodnić, jak ciężka praca w sali treningowej przekłada się na postępy w tańcu. Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka ruszyli w ostatnią misję. Czy ten mini-serial spodobał się recenzentom? – Najbardziej podobała mi się choreografia – oceniła Ola Jordan. – Brak mi uczucia w twoim ruchu i estetyki tanecznej – uznał Michał Malitowski. – Niech wygra lepszy – apelował Andrzej Grabowski. – Gimper is coming – powiedziała Iwona Pavlović, parafrazując hasło z serialu „Gra o tron”.

Wielkie emocje, wielki dzień i wielka gwiazda na scenie programu. A wraz z nią wszyscy uczestnicy dziewiątej edycji. Edyta Górniak zaśpiewała hit Whitney Houston „I Have Nothing”, a widzowie jeszcze raz mogli zobaczyć na parkiecie komplet bohaterów. – Dla takich chwil warto tu być – powiedziała Paulina Sykut-Jeżyna. – Znów jesteśmy razem – cieszył się Krzysztof Ibisz.

 

Ostatni odcinek to także czas podsumowań. Jak zapamiętamy kolejne tygodnie z „Tańcem z Gwiazdami”? Wrażeń było wiele, a każdy wspomina program na swój sposób. Będzie o czym opowiadać.

No i ten moment, ta wielka chwila wielkiego finału. Najbardziej wyczekiwany werdykt! Do listy najlepszych można dopisać kolejną parę – Joanna Mazur i Jan Kliment. To dla niej widzowie przeznaczyli Kryształową Kulę!

Dziękujemy i do zobaczenia w „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” już jesienią 2019 roku!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *