Nowe horyzonty kina z Ale kino+
Już po raz piąty Ale kino+ jest partnerem filmowym Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu i zaprasza do własnej specjalnej strefy filmowej. Wyświetlone zostaną nagradzane, wyjątkowe światowe produkcje.
Od 26 lipca do 5 sierpnia Wrocław stanie się stolicą światowego kina. Wszystko za sprawą MFF Nowe Horyzonty, który od 18 lat prezentuje odważne kino artystyczne. Stacja Ale kino+ już po raz piąty w historii festiwalu zaprasza na własną sekcję, w której zaprezentowane zostaną filmy warte zapamiętania.
Pierwszym z nich będzie odkrycie tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes. „Girl” („Girl”) to historia 15-letniej Lary, z wielką determinacją dążącej do tego, aby zostać zawodową baletnicą. Młodzieńcza frustracja i zniecierpliwienie dziewczyny wzmagają się, gdy jej ciało nie poddaje się tak łatwo surowej dyscyplinie, ponieważ urodziła się jako chłopiec. Wcielający się w tę trudną rolę tytułową tancerz Victor Polster demaskuje wszelkie genderowe i biologiczne stereotypy. Produkcja jest debiutem reżyserskim Lukasa Dhonta i została doceniona przez canneńskie Jury, które przyznało twórcy Złotą Kamerą, a odtwórcy głównej roli – nagrodę za najlepszą rolę męską w sekcji Un Certain Regard.
„Granica” („Border”) to film, który czerpie z rozmaitych gatunków: realistyczne obrazy przełamuje magią, a brutalne sceny doprawia czarnym humorem. Opowieść Ali Abassiego, tworzącego w Szwecji reżysera irańskiego pochodzenia, łączy najlepsze tradycje skandynawskiego kryminału z mroczną nordycką baśnią i śmiałością erotycznego thrillera. Z pozoru prosta historia celniczki pracującej na promowej przystani staje się złożonym obrazem współczesnego świata, w którym panuje obsesja na punkcie szczelnych granic.
Widzowie będą mieli szansę podziwiać wybitną Glenn Close w filmie „Żona” („The Wife”). Dramat w reżyserii Björna Runge’a jest adaptacją bestsellerowej powieści Meg Wolitzer pod tym samym tytułem. Opowieść dotyczy niedocenionej pisarki, która postanawia opuścić swojego męża w przededniu otrzymania przez niego Nagrody Nobla. Film oddaje głos kobietom stojącym w cieniu mężczyzn odnoszących zawodowe sukcesy.
“Mój brat ma na imię Robert i jest idiotą” (“My Brother’s Name is Robert and He Is an Idiot”) zaskakuje już od samego tytułu. Film jest rodzinną dramą, przedstawioną na dwa głosy przez bliźniacze rodzeństwo – Elenę (w tej roli Julia Zange) oraz Roberta (Josef Mattes). Obserwujemy burzliwy okres u progu dorosłości w filmie, którego rytm wyznacza subiektywne poczucie czasu bliźniąt. To ostatnie wspólne lato mogłoby nigdy się nie kończyć. Im więcej jednak dążą do tego, aby się od siebie nawzajem uniezależnić, tym bardziej zatracają się w swoistej symbiozie. Film prezentowany był w tym roku w Konkursie Głównym Berlinale, a za jego kamerą stanął Philip Gröning, autor wielokrotnie nagradzanego dokumentu „Wielka cisza” oraz dramatu „Żona policjanta”.
Kolejną propozycją jest film w reżyserii Andrewa Haigha „Polegaj na mnie” („Lean on Pete”). Gdy 15-letniego Charley Thompson (w tej roli genialny Charlie Plummer, nagrodzony za swoją kreację na ubiegłorocznym Festiwalu Filmowym w Wenecji) przeprowadza się wraz z samotnym ojcem do Portland w stanie Oregon, spotyka Dela Montgomery’ego, który proponuje mu wakacyjną pracę w stajni. Poszukujący akceptacji nastolatek zaprzyjaźnia się z koniem wyścigowym o imieniu Pete. Razem ruszają w podróż przez amerykańskie bezdroża. Poprzez tę produkcję twórcy z wrażliwością spoglądają w kierunku poszukujących swojego miejsca na świecie młodych ludzi.
Wśród produkcji pokazywanych w sekcji Ale kino+ nie zabraknie również hitu tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie – filmu „Tłumacz” („Tlmočník”). Ulubieniec cieszyńskiej publiczności Martin Šulík powrócił z historią przedstawiciela tytułowej profesji (Jiří Menzel), pragnącego poznać tajemnice przeszłości swojej rodziny. Jest to jedyna w swoim rodzaju mieszanka kina drogi i opowieści o niełatwej męskiej przyjaźni, pełnej typowego dla Šulíka ciepła.
Ostatnim filmem w sekcji Ale kino+ jest western nakręcony z kobiecej perspektywy. Chloé Zhao, w swoim drugim filmie „The Rider” („The Rider”), zafascynowana prawdziwą historią młodego kowboja z Południowej Dakoty Brady’ego Jandreau, miesza prawdę z fikcją. Ponadto, chińska reżyserka z czułością przygląda się prostym bohaterom, którzy ze stoickim spokojem przyjmują życiowe rozczarowania, ponieważ przyszłość nie ma im zbyt wiele do zaoferowania.
Więcej szczegółów znajduje się na oficjalnej stronie 18. MFF Nowe Horyzonty: https://www.nowehoryzonty.pl