Podsumowanie 12 tygodnia Big Brothera
Do finału zostały już tylko dwa tygodnie. Dom Wielkiego Brata robi się pusty. Mieszkańcy skupiają się głównie na realizacji zadań i czekają na koniec show. Po ciężkim zadaniu w świecie Prasłowian i spaniu na zewnątrz powróciły wygody w domowych pieleszach. Nie dla wszystkich ta sielanka trwała długo. Podczas ostatniej Areny z programu odpadła Iza, mając zaledwie dwie setne więcej głosów od Łukasza. Dla mieszkańców każde kolejne nominacje są coraz trudniejsze. W tym tygodniu, do odejścia z programu wytypowali trzy osoby: Igora, Łukasza i Oleha.
Rozpad plemienia.
Zeszłotygodniowe zadanie, w którym uczestnicy show wcielili się w członków prasłowiańskiego plemienia, zakończyło się podziałami w grupie. Zarzewiem konfliktu była sytuacja związana z Kapłanem. Został on postawiony przed sąd plemienny za zjedzenie banana i niepodzielenie się z resztą mieszkańców. Wódz (Oleh) zawyrokował o wydaleniu Kapłana z plemienia, co doprowadziło do rozłamu. Łukasz namówił Bartka i Madzię do założenia drugiego plemienia. Wódz uznał to za zdradę i w ten sposób powstały dwa wrogo do siebie nastawione obozy. Głównym zadaniem Kapłana było obalenie wodza i przeciągnięcie pozostałych członków plemienia na jego stronę. Pomóc w tym miały także działania Izy, która wcieliła się w demona – Kikimorę. Niestety nie udało się im ukończyć tego zadania. Wielki Brat podsumował ich działania, mówiąc, że nadal są podzieleni i nie udało im się zdobyć cywilizacji. Konsekwencją tej porażki było przyznanie tylko połowy kwoty budżetu na zakupy, czyli czterystu złotych. Za wybór produktów odpowiedzialna była Madzia, która niestety przekroczyła budżet o 65 złotych i musiała zwrócić część produktów. Wśród nich były m.in. papierosy, na które czekała większość mieszkańców, a szczególnie Iza. Wielki Brat zlitował się jednak nad nimi i wymyślił konkurencję łowienia łódek z przydomowego stawu. W ten sposób zdobyli 125 złotych i Madzia mogła zrehabilitować się za nieudane zakupy. Za tę kwotę wybrała: wino, masło, papierosy i cytrynówkę.
Ślub, zdrada i trudne rozmowy
Oleh stał się tematem numer jeden w kuluarowych rozmowach pozostałych mieszkańców. Podczas tygodnia prasłowiańskiego miłość do Madzi kwitła i zwieńczona została udawanym ślubem, udzielonym przez plemiennego Kapłana. Sielanka jednak nie trwała długo. Po przejściu Madzi do drugiego plemienia, Oleh nie szczędził mocnych słów w kierunku swojej ukochanej i jasno dał jej do zrozumienia, że zdrada nie ujdzie jej płazem. Kolejnym zarzewiem konfliktu pomiędzy nimi stała się przyjaźń Madzi z Łukaszem. Dziewczyna od czasu ponownego wejścia Łukasza do programu spędza z nim dużo czasu, co niestety wywołuje wielką zazdrość Oleha. Emocje najmłodszego uczestnika show silnie oddziaływają na całą grupę. Niczyjej uwadze nie umknął fakt, że jego zachowania są niszczące dla Madzi, a chłopak coraz częściej wszczyna bezsensowne kłótnie i przyprawia ją o łzy i zły humor. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że dotąd krucha i łagodna Madzia powiedziała Olehowi co o tym myśli:
Jesteśmy z dwóch innych światów, dorastaliśmy w różnych środowiskach i nie możesz mieć pretensji, że ja się śmieję z innych żartów niż Ty… Gdybyś próbował mnie zrozumieć, to nie zachowywałbyś się ciągle tak samo i popełniał cały czas ten sam błąd.
Wielki Żart Wielkiego Brata.
Tego jeszcze nie było w programie Big Brother. Podczas niedzielnego programu na żywo, Wielki Brat zażartował sobie z Izy i Łukasza. Gdy przyszła pora na ogłoszenie wyników głosowania, poinformował wszystkich, mówiąc tak:
Dom w tej chwili musi opuścić Łukasz.
Łukasz z pokorą przyjął tę informację, pożegnał się z przyjaciółmi, zabrał walizkę i udał się do drzwi wyjściowych prowadzących do Areny. Okazało się jednak, że drzwi są zamknięte. Po chwili rozległ się głos Wielkiego Brata:
Łukasz, w tym tygodniu byłeś Kapłanem. Musiałeś oszukiwać i kłamać. Wielki Brat zrobił teraz to samo. Tak naprawdę jesteś bezpieczny. Osoba, która decyzją widzów naprawdę opuści Dom Wielkiego Brata, jest Iza.
To był dla wszystkich szok. Łukasz nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Tym razem drzwi się otworzyły i przedostatnia z kobiet w Domu Wielkiego Brata opuściła program. Długo po tym zdarzeniu Łukasz dochodził do siebie, a Bartek w Pokoju Zwierzeń powiedział, że nie podejrzewał Wielkiego Brata o takie manipulacje.
Agencja szpiegowska
Filmy szpiegowskie to najchętniej oglądane kino akcji. Aktorzy odgrywający role agentów są przystojni, otaczają ich piękne kobiety, które też często są szpiegami, a ich życie to pasmo sukcesów okupionych niebezpieczną i ciężką pracą. Takie życie w tym tygodniu zaplanował dla uczestników show Wielki Brat. Do Pokoju Zwierzeń zaprosił Łukasza i Radka, informując ich, że od dziś szefują agencjom wrogich sobie mocarstw. W ramach zadania musieli podzielić Dom na dwie strefy wpływów, w których zamieszkają do końca tego tygodnia. Musieli także zadbać, by ich agenci mieli gdzie spać, co jeść i mieć dostęp do ogrodu. Szefowie otrzymali też specjalne stroje dla swoich podwładnych – beżowe, szpiegowskie płaszcze. Agencja Radka otrzymała nazwę RIO, która jest akronimem imion jej członków, czyli Radka, Igora i Oleha. Agencja Łukasza otrzymała nazwę OW, od słów Odlotowe Wampiry, a jej dwóch pozostałych agentów to Madzia i Bartek. W każdej z grup funkcjonują tzw. podwójni agenci, którymi zostali Igor i Bartek. Pierwszym zadaniem obu agencji było podłożenie podsłuchów wrogim mocarstwom. Zadanie wygrała agencja RIO, która jako pierwsza zlokalizowała pluskwę OW. Pomimo przegranej Odlotowe Wampiry też osiągnęły sukces dowiadując się kto jest ”kretem”, czyli podwójnym agentem. Udało się to Łukaszowi, który podsłuchał rozmowę Bartka z Wielkim Bratem, w której mówił, że współpracuje z Radkiem. Drugie zadanie było bardziej skomplikowane. Każda z agencji miała za zadanie zdobyć kod od przeciwnej grupy, który otworzy sejf. Łukasz nie wiedział o tym, że Radek przekazał podwójnemu agentowi błędne cyfry i Agencja RIO ponownie wygrała misję, a ze środka sejfu wyciągnęła butelkę z alkoholem.
Madzia jedyną kobietą w Domu Wielkiego Brata
Madzia została jedyną reprezentantką płci żeńskiej w programie. Jak się z tym czujesz? – zapytał Wielki Brat. Madzia odpowiedziała, że czuje się bardzo dobrze i na zewnątrz ma również wielu znajomych płci męskiej, dlatego nie robi to dla niej większej różnicy. Dodała tylko, że czasem fajnie jest pogadać z dziewczynami na damskie tematy, ale poza tym to wszyscy pozostali uczestnicy są dla niej jak rodzina i czuje się swobodnie w ich towarzystwie. Po trzech dniach spędzonych tylko w męskim towarzystwie Madzia miała okazję jeszcze raz opowiedzieć o swojej sytuacji. Tym razem odpowiadała na pytania internautów w Pokoju Multimedialnym. Zwierzyła się, że najbardziej brakuje jej Justyny i ich pogaduszek podczas codziennego nakładania makijażu oraz Natalii, która pomimo tego, że w programie była bardzo krótko to jednak zdobyła jej sympatię. Na pytanie: Jak żyje ci się wśród samych samców? – odpowiedziała, że na razie jest dobrze i że nie zauważyła zmiany w porównaniu z tygodniami, kiedy w Domu były również dziewczyny.