Rewanże w 1/8 finału Ligi Mistrzów w Polsacie Sport Premium
Czas na rewanże w 1/8 finału Ligi Mistrzów! We wtorek Juventus postara się zmazać nie najlepsze wrażenie z pierwszego spotkania i odwrócić losy dwumeczu z FC Porto. Czy Wojciech Szczęsny i koledzy unikną gorzkiego rozczarowania trzeci rok z rzędu? W drugim meczu we wtorkowy wieczór starcie Borussi Dotmund z Sevillą FC. Pierwsza konfrtontacja obu ekip zakończyła się triumfem podopiecznych Edina Terzicia 3:2 i to właśnie Niemcy są stawiani w roli faworyta. Czy znajdą się jednak w gronie ćwierćfinalistów rozgrywek?
Fani “Starej Damy” mogą podchodzić do rewanżu z FC Porto ze sporym niepokojem. Wszystko ze względu na fakt, że w dwóch ostatnich sezonach Ligi Mistrzów ich drużyna odpadła z fazy pucharowej nie po konfrontacjach z faworytami, ale nieco niżej notowanymi zespołami. Tak było w sezonie 2018/2019, gdy los zetknął ich w ćwierćfinale z rewelacją tamtych rozgrywek Ajaksem Amsterdam. Naszpikowani młodymi i perspektywicznymi zawodnikami “The Godenzonen” wygrali na wyjeździe 2:1, a później zremisowali w Amsterdamie 1:1 i awansowali do półfinału, w którym to ulegli Tottenhamowi Hotspur.
W zeszłym roku Juventus trafił w 1/8 finału na Olympique Lyon i mało kto wierzył w to, że Francuzom uda się zaskoczyć dziewięciokrotnego finalistę najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na świecie. Ekipa z Ligue 1 wygrała jednak skromnie u siebie 1:0, a dzięki golowi strzelonemu na wyjeździe (w rewanżu padł wynik 2:1 dla Juve) awansowała do ćwierćfinału, by tam ograć Manchester City (3:1) i odpaść dopiero w półfinale na rzecz późniejszego triumfatora Bayernu (0:3).
Teraz piłkarzom Andrei Pirlo grozi podobna sytuacja, bowiem na Estadio do Dragao przegrali 1:2 i Portugalczykom do awansu wystarczy w Turynie remis. Sytuacja “Juve” skomplikowała się w Porto już w 1. minucie, kiedy to wynik otworzył Irańczyk Mehdi Taremi, wykorzystując fatalny błąd Rodrigo Bentancura, który wyłożył mu piłkę tuż przed zdezorientowanego Wojciecha Szczęsnego.
Trzeba przyznać, że goście byli bardzo konsekwentni i drugiego gola stracili również w pierwszej minucie, tyle że drugiej połowy. Wówczas podopieczni Sergio Conceicao rozegrali koronkową akcję i po wymianie kilku podań na jeden kontakt piłkę do bramki Juventusu wbił Moussa Marega. Honor i nadzieję Włochów uratował Federico Chiesa, który strzelił gola kontaktowego w 82. minucie.
W rewanżu niezwykle istotna będzie postawa w bramce Wojciecha Szczęsnego, bowiem w przypadku straty gola, sytuacja Juventusu znacznie się skomplikuje. Mniej snu z powiek spędza Andrei Pirlo ofensywny potencjał prowadzonego przez niego zespołu. Nawet biorąc pod uwagę kontuzje Bentancura, Paulo Dybali i Arthura, atak “Starej Damy”, z Cristiano Ronaldo na czele, jest w stanie wpakować Portugalczykom kilka goli. Pytanie tylko, czy osłabiona kontuzjami Matthijsa de Ligta i Danilo defensywa wytrzyma napór “Smoków”? Przekonamy się już wieczorem.
Transmisja meczu Juventus FC – FC Porto od godziny 20.50 w Polsacie Sport Premium 1
Komentują Szymon Rojek i Andrzej Niedzielan
Początek przedmeczowego studia od godziny 18.00 w Polsacie Sport Premium 1
Mecz na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie w siódmej minucie za sprawą Suso. Później do głosu doszli jednak dortmundczycy. Do przerwy zdołali strzelić trzy gole.
Najpierw Marokańczyka Bono zaskoczył Mahmoud Dahoud, a później na listę strzelców dwukrotnie wpisał się norweski snajper BVB Erling Braut Haaland. Sześć minut przed końcowym gwizdkiem sędziego bramkę kontaktową zdobył Luuk de Jong, ale to nie wystarczyło i to Niemcy są w lepszej sytuacji przed rewanżem.
Teoretycznie to Borussia jest faworytem wtorkowego spotkania, tym bardziej, że do gry najprawdopodobniej wróci Haaland. Liczą na to kibice, którym zadrżało serce, po tym jak Norweg doznał urazu w sobotnim Der Klassikerze. Podczas meczu zderzył się z sędzią i nie był wstanie kontynuować spotkania.
Wszystko wskazuje jednak, że pomoże swojemu klubowi w konfrontacji z Andaluzyjczykami. Wziął wszak udział w przedmeczowym treningu.
– Erling został uderzony, ale już ma się dobrze. Uraz nie daje o sobie znać. Spodziewamy się, że zagra – przyznał na konferencji prasowej trener gospodarzy.
20-latek upodobał sobie Ligę Mistrzów. Do tej pory zdobył w niej już 18 bramek- czyli tylko o jedną mniej niż najskuteczniejszy Norweg w historii – Ole Gunnar Solskjaer. Czy będzie wstanie pobić wyczyn rodaka już we wtorek, pomagając tym samym klubowi w awansie do 1/4 finału?
Z pewnością ostatniego słowa nie powiedziała ekipa Julena Lopeteguiego. Hiszpanie wiedzą jak się wygrywa w Dortmundzie. Przed niespełna jedenastoma laty wygrali tam w starciu grupowym Ligi Europy 1:0. Czy będą wstanie wygrać po raz kolejny?
Transmisja meczu Borussia Dortmund – Sevilla FC w Polsacie Sport Premium 2. Początek o 20:15