Wybudzony z hibernacji: „Obcy: Przymierze” w Polsat Film
Ridley Scott i Michael Fassbender ponownie w mrocznym królestwie Obcego. „Obcy: Przymierze” to kontynuacja filmu „Prometeusz”, ale też część poprzedzająca historycznie pierwszy odcinek kultowej serii zatytułowany „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”. Czego nowego dowiadujemy się z tej produkcji o legendarnym symbolu współczesnego gotyckiego horroru science-fiction?
„Obcy: Przymierze” zaczyna się – jak to w kosmosie – od wyjątkowo dalekiej wyprawy. Statek kosmiczny „Przymierze” zabiera na pokład dwa tysiące osadników, którzy w odległej galaktyce mają zasiedlić planetę Origae-6. Panują tam bowiem warunki klimatyczne zbliżone do ziemskich, są więc szanse na przetrwanie ludzkości. Ze względu na dystans i czas wymagany do jego przebycia, uczestnicy wyprawy przebywają w hibernacji, a nad bezpieczeństwem misji czuwa android Walter (Michael Fassbender).
Nieoczekiwanie dochodzi do awarii. Ludzka część załogi zostaje wybudzona, nie licząc kapitana, który ginie. Jego śmierć szczególnie dotkliwie odczuwa żona, Daniels (Katherine Waterston), a „korzysta” na niej pierwszy oficer Chris Oram (Billy Crudup), który przejmuje obowiązki dowódcy. W związku z tym, że wybudzeni członkowie załogi nie chcą wracać do hipersnu, Oram podejmuje decyzję o zmianie planów. Odebrawszy sygnał z pobliskiej planety, na której panują warunki umożliwiające zasiedlenie przez ludzi, decyduje o obraniu nowego kursu. Na miejscu członkowie ekspedycji przekonują się jednak, że trafili do miejsca mrocznego i pełnego tajemnic. Pionierska przygoda wkrótce zamienia się w polowanie na homo sapiens. Przetrwać potencjalnym ofiarom pomaga android. Ale czy na długo? I czy uda im się stamtąd uciec?
Gwiazdy w kosmosie
Największe wrażenie robi znakomita, podwójna rola Michaela Fassbendera („Wstyd”, „Zniewolony. 12 Years a Slave”, „Steve Jobs”), który wciela się w androida marzącego o byciu człowiekiem, a nie tylko służeniu ludziom. Słychać to już w jego pierwszej rozmowie ze stwórcą, Peterem Weylandem (Guy Pearce), w której zdradza, że niechętnie, jako istota nieśmiertelna, służy śmiertelnikom. I w końcu zaczyna swą pogoń za człowieczeństwem, które rozumie na swój – jak przystało na androida – specyficzny sposób. A Fassbendera doskonale ten proces uwiarygadnia i niuansuje, prezentując jednocześnie swój znakomity warsztat aktorski.
W pamięć zapada również rola Katherine Waterston, która przypomina młodą Sigourney Weaver z „Ósmego pasażera Nostromo” i znakomicie prezentuje się z karabinem u boku. Natomiast Billy Crudup subtelnie pokazuje, na czym może polegać kryzys męskości w kosmosie i w obliczu śmiertelnego zagrożenia dla ludzi, za których się odpowiada.
Polski akcent
Największą gwiazdą całej serii jest jednak niewątpliwie Ridley Scott, który zapoczątkował całą serię rozpiętą między futurystycznym gotyckim horrorem, kinem akcji, przygodowym, slasherem, a nawet przypowieścią filozoficzną. To właśnie Scott nadał zarówno „Obcemu: Przymierze”, jak i całej serii konkretny wygląd – retrofuturystyczną estetykę i niepowtarzalny klimat. A wspierali go w tym m.in. znakomity montażysta Pietro Scalia oraz – polski akcent – ceniony na świecie autor zdjęć Dariusz Wolski. To właśnie okiem kamery Polaka poznajemy nowe szczegóły o świecie i pochodzeniu Obcego – jednego z najstraszniejszych, ale i najbardziej kultowych bohaterów horrorów w historii.
Obcy: Przymierze” w sobotę 26 czerwca o godzinie 21:00 w Polsat Film