Diamentowa Liga w Paryżu w Polsacie Sport Extra
Dwa starty w niespełna dobę – kulomioci Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk oraz średniodystansowiec Marcin Lewandowski mają przed sobą pracowity weekend. W sobotę rywalizować będą w Diamentowej Lidze w Paryżu, w niedzielę w Radomiu powalczą o medale mistrzostw Polski. – Więcej czasu spędzimy w podróży niż na stadionie, ale to nasz chleb powszedni – mówi Bukowiecki.
Podczas gdy faktycznie kulomioci często startują z dnia na dzień i najczęściej w dwóch różnych miastach, a nawet krajach, tak dla średniodystansowca nie jest to codzienność. Lewandowski ma bardzo ambitny plan.
W Diamentowej Lidze bieg na 1500 m jest niezwykle silnie obsadzony. W Paryżu będzie światowa czołówka i można się spodziewać także wyników na bardzo wysokim poziomie. Lewandowski do takiego biegania – jak sam przekonuje – jest gotowy, ale jak zwykle jest też ostrożny z deklaracjami.
Na pytanie, czy zamierza zaatakować rekord Polski, który od dwóch lat należy do niego i wynosi 3.34,04 odpowiedział:
– Tak mi się marzy, ale życie zweryfikuje. Start zweryfikuje.
Już raz w tym roku zawodnik bydgoskiego Zawiszy był blisko. W połowie lipca w Monako zabrakło mu zaledwie 0,1 s.
W stolicy Francji stanie na starcie aż dwunastu zawodników z lepszymi życiówkami. W stawce znajdą się m.in. norwescy bracia Ingebrigtsen, rewelacyjny w tym sezonie Ronald Musagala z Ugandy i Ayanleh Souleiman z Dżibuti.
Dzień później w Radomiu powinno być Lewandowskiemu łatwiej, bo w Polsce nie ma sobie równych na tym dystansie. A taka kombinacja startów będzie dla niego też dobrym sprawdzianem przed jesiennymi mistrzostwami świata w Dausze.
W Paryżu ma być też bardzo dobra obsada pchnięcia kulą. Z dziewięciu zawodników, aż pięciu uzyskiwało w tym roku już wyniki powyżej 22 m, w tym Haratyk. To jedna z lekkoatletycznych konkurencji, którą w tym roku jest najtrudniej obstawiać. Co konkurs, to inny zwycięzca.
Wygraną – pierwszą w karierze – w mityngu Diamentowej Ligi ma na koncie też Bukowiecki i jak sam przyznał, to dla niego wiele znaczy, bo dokonał tego wcześniej tylko dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski.
Po mityngu w Paryżu trzech Polaków w niedzielę rano wsiądzie do samolotu do Warszawy. Stamtąd czeka ich jeszcze ok. dwugodzinna podróż samochodem do Radomia. Pchnięcie kulą zaplanowane jest na 16.20. Pięć minut później na starcie stanie Lewandowski. Od rywalizacji we Francji nie minie wtedy nawet doba.
Ciekawie w Diamentowej Lidze powinno być także w konkursie dyskobolek. Powrót do zwycięskiej serii zapowiada mistrzyni olimpijska, świata i Europy Sandra Perkovic. Chorwatka jednak jest wyraźnie w słabszej dyspozycji, choć zapewnia, że na treningach wygląda to lepiej niż na zawodach. Parę dni temu musiała jednak uznać wyższość dwóch Kubanek, a ona do przegrywania nie jest przyzwyczajona.
Bardzo dobrą obsadę ma też kobieca tyczka. Nie zabraknie tam też polskiego akcentu, bo na liście startowej jest Wenezuelka Robeilys Peinado. Prowadzi ją były trener Moniki Pyrek i Piotra Liska Wiaczesław Kaliniczenko.
Na 400 m ppł kibice zobaczą m.in. nieobliczalnego Norwega Karstena Warholma, który w tym sezonie poprawił wynikiem rekord Europy – 47,12. Wydaje się, że w Paryżu nie powinien mieć problemów z wygraną.
W Paryżu jako pierwsi rywalizować będą kulomioci. To już ostatnie zawody przed finałami Diamentowej Ligi. Pewni w nim udziału są z Polaków na razie tyczkarze Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek, oszczepnik Marcin Krukowski, kulomiot Haratyk, dyskobol Piotr Małachowski i startująca w skoku wzwyż Kamila Lićwinko.
Transmisja mityngu Diamentowej Ligi w Paryżu w sobotę od godziny 20:00 w Polsacie Sport Extra