Podsumowanie wydarzeń WWE wokół WrestleManii 36 na Extreme Sports Channel
SmackDown miało rozpocząć Dirt Sheet z udziałem Miza i Morrisona, lecz ktoś inny uznał ten moment za najdogodniejszy by stanąć w blasku reflektorów. Byli to bracia Uso pojawiający się w ringu.
Głośno oznajmiając swoje zdanie na temat zbliżającego się ladder matchu o mistrzostwo tag teamowe błękitnego brandu, najpierw skupili na sobie uwagę New Day, a następnie samych mistrzów. Kiedy jednak Miz i Morrison zagrali obu duetom na nerwach, pretendenci nie zwlekali z atakiem fizycznym. Jak na ironię, skorzystali na tym ci, którzy mieli ponieść konsekwencje swoich słów. Przypadkowe trafienie Kofiego przez Uso doprowadziło do rozróby zakończonej pozą mistrzów z tytułami na drabinach. Tymczasem mistrzyni kobiet SmackDown Bayley oraz jej przyjaciółka Sasha Banks nie mogły sobie odmówić obecności w loży komentatorskiej podczas triple threat matchu z udziałem swoich rywalek z WrestleManii. W ringu znalazły się Lacey Evans, Naomi oraz Tamina, aby sprawdzić skuteczność przed eliminacyjnym fatal 5 wayem o tytuł. Być może tak właśnie by się stało, gdyby w rozgrywkę nie postanowiły kolejno wmieszać się Sasha, a następnie Bayley. To właśnie akcja mistrzyni miała bezpośredni wpływ na rezultat, gdy dekoncentrując Naomi, otworzyła Taminie furtkę do wykonania superkicku, po którym odliczyła ją do trzech. Na marne zdały się dobre chęci mistrzyni zawarcia sojuszu z potężną triumfatorką. W odpowiedzi najpierw zaliczyła superkick, a następnie pozdrowiona została samoan dropem jej przyjaciółka Sasha. Sygnał, iż na WrestleManii Tamina nie zamierza iść nikomu na rękę.
W ringu znaleźli się także Tucker oraz Dolph Ziggler. Tucker, jako przyjaciel Otisa, podjął próbę odpłacenia się lowelasowi za poderwanie ukochanej swojego przyjaciela. Od razu dało się zauważyć silną przewagę potężnego reprezentanta Heavy Machinery, jednak pojedynek ostatecznie przerwany został tajemniczym materiałem, w którym zamaskowana osoba ujawniła spisek Sonyi Deville z Zigglerem. Chociaż wprowadziło to spore zamieszanie, prawda ostatecznie wyszła na jaw. W rezultacie Otis nie chciał czekać do WrestleManii i ruszył na Zigglera, lecz ten zdołał uciec, co nie będzie już możliwe podczas ich nieuchronnej konfrontacji. Tego wieczoru odbył się jeszcze jeden pojedynek na standardowych zasadach, w którym pretendent do mistrzostwa Interkontynentalnego Daniel Bryan wszedł od ringu z człowiekiem swojego rywala, Shinsuke Nakamurą. Po pewnym czasie Bryan był na wyciągnięcie ręki od zwycięstwa, lecz wtedy doszło do ingerencji ze strony Cesaro. Sędzia zakończył pojedynek zwycięstwem Bryana, choć nie to było najistotniejsze. Okoliczność wykorzystał Sami Zayn celem osłabienia przeciwnika przed obroną tytułu. Cesaro, Nakamura i Zayn wykonali Bryanowi swoje najmocniejsze akcje, ale czy przełoży się to na wynik podczas konfrontacji na WrestleManii? Bardzo wątpliwe. Nie ma natomiast wątpliwości, jeśli chodzi o stypulację walki Johna Ceny z „Fiendem” Brayem Wyattem. Lider Cenation przystał na propozycję Wyatta godząc się na udział w firefly funhouse matchu, jednak czy w ogóle wiedział na co się pisze? Tak naprawdę nikt wtedy nie zdawał sobie z tego sprawy, poza samym Wyattem.
Zgodnie z zapowiedzią, RAW, które odbyło się po WrestleManii wypełnione zostało po brzegi akcją. Największa niespodzianka jednak miała miejsce na samym końcu. Mowa o zaskakującej obronie tytułu przez nowego mistrza WWE Drew McIntyre’a. Big Show poczuł się tak pewnie, że postanowił najzwyczajniej wyzwać Szkota tuż po jego zwycięskim pojedynku z Brockiem Lesnarem. Ten ze zrozumiałych względów nie podniósł rzuconej rękawicy, lecz Show znalazł sposób, aby szybko się zdecydował. Policzkując go nie dał żadnych szans na spokojny powrót za kulisy. Starcie z miejsca się rozpoczęło, a początkowa przewaga Big Showa powoli topniała. Claymore z zaskoczenia wystarczył, aby McIntyre dwukrotnie wzniósł tego samego wieczoru tytuł mistrzowski podkreślając, że to jego czas!
Już stricte podczas RAW doszło do rewanżu po WrestleManii, którego stawką były tytuły mistrzowskie tag teamów czerwonego brandu. W ich obronie Street Profits ponownie stanęli przeciwko Angelowi Garzie oraz Austinowi Theory, jednak ta konfrontacja zakończyła się znacznie szybciej, niż poprzednia, bowiem doszło do dyskwalifikacji. Kiedy Montez Ford znalazł się w tarapatach, ponownie do gry weszła jego żona Bianca Belair. Wstawiając się za nim wyzwała do walki Zelinę Vegę. Ten pojedynek również zakończył się przerwaniem akcji przez sędziego wskutek ogólnej rozróby. Profici poszli krok dalej. Rzucili wyzwanie do mieszanej sześcioosobowej walki tag teamowej. Rywale poniekąd nie mieli wyboru i bitwa rozpoczęła się. O jej rezultacie zadecydowała Bianca aplikując Zelinie k.o.d. i odliczając do trzech. Tymczasem w pozostałych starciach Asuka poradziła sobie z Liv Morgan, Aleister Black pokonał po sporych przejściach Apollo Crewsa, Ricochet i Cedric Alexander stworzyli na tyle silną mieszankę wybuchową, że nie dali szans Oney’emu Lorcanowi i Danny’emu Burchowi, Seth Rollins szybko rozprawił się z Denzelem Dejournettem, Humberto Carillo z Brendanem Vinkiem, a powracająca do rywalizacji potężna Nia Jax z Deonną Purrazzo.
Pierwszym, co przykuło uwagę w NXT była zawieszona nad ringiem walizka wzorem Money in the Bank. Powód był oczywisty, wyścig o miano pretendentki do mistrzostwa kobiet. Udział w nim wzięły Io Shirai, Dakota Kai, Tegan Nox, Candice LeRae, Chelsea Green oraz Mia Yim, ale jak się okazało, mocno aktywni byli także towarzyszący Chelsea Robert Stone oraz przyboczna Dakoty Raquel Gonzalez. Pozostałe walczyły zdane wyłącznie na siebie. Pojedynek był bardzo emocjonujący i momentami groźny dla uczestniczek. Bodajże największe szanse na zwycięstwo miała Chelsea Green w związku z faktem, iż jej menadżer znalazł się na samym szczycie drabiny. Ostatecznie jednak drogę ku zwycięstwu znalazła Io Shirai spychając z drabiny Candice LeRae, która wylądowała boleśnie na innej, ustawionej poprzecznie w narożniku. Czekamy z niecierpliwością na konfrontację o tytuł pomiędzy broniącą złota Charlotte Flair, a zwyciężczynią mocnego ladder matchu Shirai. Walkę wieczoru stanowiła bratobójcza bitwa o honor pomiędzy Tommaso Ciampą i Johnnym Gargano. To, co działo się w wyznaczonym przez Triple H’a miejscu, ciężko opisać słowami. Dla wszystkich najistotniejsza okazała się istota tego, co stało się na końcu. Candice LeRae obróciła się przeciwko swojemu mężowi Johnny’emu Gargano, a to podziałało na Ciampę w sposób zaskakujący. Ponownie stanął u boku swojego dawnego przyjaciela, aby moment później przekonać się, że była to sprytnie uknuta intryga stanowiąca furtkę do zwycięstwa dla Gargano. Można domniemywać, iż stanowić to miało analogię do czynu Ciampy z Takeover: Chicago z końca roku 2017.
Akcję w Main Event rozpoczęły panie w konfrontacji kontrastów. Z jednej strony utytułowana i doświadczona weteranka ringu, z przeciwnej wschodząca gwiazda walcząca o wyrobienie sobie marki w NXT. Mowa o Natalyi i Aliyi. Z miejsca dało się zauważyć pokrętne nastawienie do sytuacji tej młodszej stażem. Aliyah robiła, co tylko się dało celem zdekoncentrowania Natalyi, która dominowała przez większość pojedynku. Niskolotne zagrywki na nic się w tym przypadku nie zdały. W efekcie umiejętnie wciągnęła rywalkę w sharpshootera i zmusiła do odklepania. Bardzo interesująco wypadł kolejny pojedynek, w którym niedawny pretendent do mistrzostwa tag teamowego RAW z WrestleManii Austin Theory zmierzył się z Shanem Thornem. Austin przeważał nad Australijczykiem siłą, pomysłowością i zwinnością. Ten mimo to znajdował sposoby, aby czymś go zaskoczyć, lecz nie wystarczyły one na pokonanie Austina. Theory tymczasem wspaniale zaaplikował RP1 niemalże odliczając Thorne’a do trzech. Kolejny był po pewnym czasie the unproven cutter zwany także ATL, jednak on okazał się już ostatnią akcją tego pojedynku.
WWE SmackDown – wtorek godzina 21:00 na Extreme Sports Channel
WWE RAW – czwartek godzina 20:00 na Extreme Sports Channel
NXT – sobota godzina 15:00 na Extreme Sports Channel
WWE Main Event – sobota godzina 16:00 na Extreme Sports Channel