Pacquiao – Horn w Polsacie Sport
Walki z udziałem Manny’ego Pacquiao (59-6-2, 38 KO) zawsze budzą wielkie emocje, więc podobnie powinno być w nocy z soboty na niedzielę. Wtedy aktualny mistrz świata WBO wagi półśredniej zmierzy się z Jeffem Hornem (16-0-1, 11 KO).
Filipińczyk po porażce z Floydem Mayweatherem (49-0, 26 KO) stoczył dwie walki i obie wygrał. Najpierw zakończył trylogię z Timothym Bradleyem, by w listopadzie zeszłego roku odebrać mistrzowski pas WBO wagi średniej Jessie Vargasowi. Teraz przed nim kolejne starcie, w którym będzie zdecydowanym faworytem. Jego przeciwnikiem będzie Jeff Horn – niepokonany Australijczyk, który w karierze nie bił się jeszcze z takim zawodnikiem jak Filipińczyk.
Trener Freddie Roach uważa, że to idealna okazja, by Pacquiao w końcu wygrał przed czasem. Ostatni taki triumf odniósł w listopadzie 2009 roku, kiedy to sędzia ringowy przerwał w dwunastej rundzie walkę z Miguelem Cotto. Jeśli patrzymy jednak tylko na czyste nokauty, to musimy cofnąć się do maja 2009 roku, kiedy po ciosach Filipińczyka padł Ricky Hatton. – Wyjdziemy, by zniszczyć tego gościa – stwierdził Roach.
Horn, podobnie jak ostatnio Vargas, wydaje się dobrym stylistycznie przeciwnikiem dla Pacquiao, który na pewno liczy na jeszcze większe walki. Mimo wszystko starcie z takim zawodnikiem w jego kraju wydaje się niezłym posunięciem, gdyż nazwisko Filipińczyka ciągle jest warte całkiem sporo. Mówi się, że Pacquiao zarobi za ten pojedynek około 10 milionów dolarów.
Ponadto, w Brisbane zobaczymy m.in. trzecią zawodową walkę Michaela Conlana (2-0, 2 KO) oraz starcie o pas wagi supermuszej między Jerwinem Ancajas (26-1-1, 17 KO) i Teiru Kinoshitą (25-1-1, 8 KO).
Transmisja gali w nocy z soboty na niedzielę o 3.00 w Polsacie Sport