MediaPolsatZapowiedzi TV

„Dożywotniacy” – nowy polski program na CI Polsat (wideo)

Dożywotne pozbawienie wolności jest obecnie najsurowszym wymiarem kary przewidzianym przez polski kodeks karny z 1997 roku. Zastąpiło ono karę śmierci, którą stosowano do końca lat 80. XX wieku. Wyrok skazujący na karę dożywotniego pozbawienia wolności orzekany jest, gdy w grę wchodzi zabójstwo kwalifikowane – muszą temu towarzyszyć wyjątkowe okoliczności, takie jak szczególne okrucieństwo, użycie materiałów wybuchowych, akt terroryzmu, dręczenie, rozbój, czy wzięcie zakładnika.

 

W nowej lokalnej produkcji telewizji kryminalnej Crime+Investigation Polsat pt. „Dożywotniacy” (środy od 8 maja o 22:00) spotkamy się w cztery oczy z osobami skazanymi na dożywocie i dowiemy się, dlaczego zostali skazani, czy pobyt w więzieniu wpłynął na nich i najważniejsze – czy żałują tego, co zrobili.

 

 

Obecnie w polskich więzieniach z prawomocnym wyroki 441 osób[1] odbywa karę dożywocia, z czego 21 osób ma status niebezpiecznych. Skazani odbywają kary w 15 polskich więzieniach, a najwięcej „dożywotniaków” przebywa w zakładach we Wrocławiu (50), Opolu (46) i Poznaniu (45). Skazany na dożywocie może ubiegać się o złagodzenie kary najwcześniej po 25 latach. Od 1998 roku jeszcze nikt ze skazanych nie wyszedł na wolność.

Nowy polski serial dokumentalny „Dożywotniacy” to zapis pięciu rozmów z zabójcami, którzy zgodzili się opowiedzieć swoje historie przed kamerą. Wypowiedzi osadzonych uzupełniają inscenizacje i komentarze ekspertów – m.in. profesorów prawa, psychologów i funkcjonariuszy służby więziennej. Bohaterowie programu do końca życia będą zmagali się ze swoją przeszłością w więziennych murach. Niektórzy z nich są wielokrotnymi mordercami, dla których ludzkie życie jest bezwartościowe, a zabicie człowieka przyszło z niewiarygodną łatwością. Inni nie wiedzą, „co w nich wstąpiło”, mówią, że to był impuls lub że byli w amoku i okazało się, że drzemie w nich „potwór”. Mimo że każdy z bohaterów programu jest inny, łączy ich jedno – każdy z nich jest mordercą, a ich jedyną nadzieją na wyjście z więzienia jest warunkowe przedterminowe zwolnienie.

Agnieszka Kubiak, dyrektor ds. lokalnych produkcji i kreacji z A+E Networks, nadawcy Crime+Investigation Polsat skomentowała: Na Crime+Investigation od lat zajmujemy się trudną i wymagającą tematyką prawdziwych zbrodni. Przy każdym projekcie pamiętamy, że za poruszanymi przez nas sprawami stoją nie tylko mordercy, ale i ci, którzy ucierpieli najbardziej, najbliżsi ofiar. Chcąc dogłębnie poznać mroczne zakamarki ludzkiego umysłu, podjęliśmy się trudnych rozmów z osadzonymi. Historie, które zobaczą i usłyszą nasi widzowie w tej nowej serii, są szokujące. Wierzymy jednak, że warto dążyć do poznania prawdy. Również o człowieku.

Mikołaj Lizut, producent programu Kombinat Artystyczny TONIGHT powiedział: Projekt „Dożywotniacy”, który realizujemy dla Crime+Investigation, jest wyjątkowy pod wieloma względami – to pierwsza taka seria opowiadająca o skazanych na najcięższą karę w polskim systemie prawnym, ale także unikalna szansa spojrzenia przestępcom prosto w twarz. Poprzez analizę akt sprawy, relacje świadków i ekspertów, w programie rekonstruujemy przebieg i okoliczności zbrodni. Oddajemy też głos skazanym, by zobaczyć, jak opowiedzą o swoich czynach – próbujemy się dowiedzieć, czy czują skruchę i czy mają nadzieję na wolność.

Premiera serii dokumentalnej „Dożywotniacy” odbędzie się w środę, 8 maja o godz. 22:00 w telewizji Crime+Investigation Polsat. Kanał ten jest obecnie dostępny na ponad 100 rynkach na świecie i dociera do ponad 60 milionów gospodarstw domowych. W tym roku w Polsce kanał znalazł się w ofercie sieci Netia, a także poszerzył dystrybucję w telewizji cyfrowej UPC.

Za realizację „Dożywotników” na zlecenie A+E Networks odpowiada Kombinat Artystyczny TONIGHT. Ze strony A+E Networks producentem nadzorującym jest Agnieszka Kubiak, a ze strony Kombinatu Artystycznego – Mikołaj Lizut.

OPISY ODCINKÓW

Odc. 1 – Rafał Perkowski
Środa, 8 maja o godz. 22:00 na Crime+Investigation Polsat

Rafał Perkowski i Dawid wychowywali się razem w Białymstoku, w tym kilka lat wspólnie w Pogotowiu Opiekuńczym. Trafili tam za chuligaństwo oraz eksperymenty z alkoholem i narkotykami.

5 września 2005 roku Dawid, przez kumpli nazywany „Frytą”, przyszedł do Rafała z wódką. Po jakimś czasie do libacji dołączyli inni goście m.in. Rafał M., na osiedlu nazywany Wampirem, oraz 40-letni Artur C., konkubent matki Perkowskiego. Wszyscy byli mocno pijani, gdy wywiązała się awantura. Ktoś kogoś miał nazwać „frajerem” i „donosicielem”. Rafał wpadł we wściekłość – zadał Dawidowi cios nożem. Impreza trwała dalej, a Perkowski przez kilka godzin znęcał się nad rannym przyjacielem. Raził go paralizatorem, kopał i bił. Razem z kolegami wynieśli Frytę za osiedlę, na łączkę przy torach kolejowych. Perkowski rozpalił ognisko, gdyż chciał spalić zwłoki Dawida, ale to mu się nie udało. Zmasakrowane ciało znaleźli przechodnie. Policja trafiła na ślad Perkowskiego już następnego dnia – aresztowała go policyjna brygada antyterrorystyczna.

Podczas procesu Perkowski do wszystkiego się przyznał. Dopiero w więzieniu do Rafała dotarło, co zrobił. Przeżył załamanie, próbował się powiesić, ale uratowali go więźniowie. Siedzi w więzieniu już 14 lat – nadal mówi o swoich wyrzutach sumienia. Odsiadując wyrok, odkrył zupełnie mu nieznaną wcześniej pasję, malarstwo.

Odc. 2 – Grzegorz Musiatowicz
Środa, 15 maja o godz. 22:00 na Crime+Investigation Polsat

Grzegorz Musiatowicz – rocznik 1986 – ksywa „Młody”, wychował się w Zabrzu, w tak zwanym normalnym domu. Nie chciał się uczyć i w wieku 15 lat uciekł z domu.

Pierwszą zbrodnię popełnił w wieku 16 lat. Na dworcu w Katowicach poznał Tadeusza , 52-letniego homoseksualistę. Mężczyzna dał mu dach nad głową, a w zamian za towarzystwo, płacił pieniądze. Gdy pewnego dnia odmówił zapłaty, Musiatowicz zadał mu kilkanaście ciosów młotkiem w głowę i podpalił mieszkanie. Za pierwsze zabójstwo dostał wyrok zaledwie 6 lat więzienia. Sąd wziął pod uwagę fakt, że sprawca był nieletni.

Po wyjściu z zakładu karnego Musiatowcz dokonał kilku napadów – znowu trafił do więzienia na 3 lata. Rodzice Grzegorza nie mieli już wtedy żadnych wątpliwości – ich syn jest bandytą, złodziejem i psychopatą, dlatego postanowili zerwać z nim wszelkie kontakty.

Musiatowicz dołącza do grupy bezdomnych zbieraczy złomu, którzy koczowali w lasku w Zabrzu. Zaprzyjaźnił się z Danielem, alkoholikiem i włóczęgą wychowanym na ulicy. Byli też inni: Eryk i Mirek zwany Willy. Handlowali złomem, czasem coś ukradli, ale głównie pili wszystko, co im wpadło w ręce. Pewnego dnia Daniel, Eryk i Willy na zabrzańskim koczowisku upili się spirytusem i denaturatem. Nieprzytomny Daniel wpadł do ogniska i zaczął się palić – stracił palce u stóp. Musiatowicz postanowił zemścić się za cierpienie kolegi i za karę zabić Eryka i Willy’ego. Jego zbrodnie szybko wyszły na światło dzienne i został zatrzymany.

Mimo że badania psychiatryczne wykazały u Grzegorza Musiatowicza osobowość dysocjacyjną, czyli psychopatię, sąd uznał, że jest on w stanie rozróżniać normy społeczne oraz że jest poczytalny. Według sądu Musiatowicza należy izolować w sposób trwały, ponieważ życie innych nie przedstawia dla niego żadnej wartości. Skazano go na dożywocie z możliwością ubiegania się o wcześniejsze wyjście dopiero po 40 latach.

Odc. 3 – Krzysztof Zalewski
Środa, 22 maja o godz. 22:00 na Crime+Investigation Polsat

Krzysztof, ksywa „Czapa”, wychował się pod Białymstokiem. Od lat młodzieńczych był bandziorem i spędzał życie głównie w więzieniu. Koledzy z kryminału zatrudnili go w barze pod Białymstokiem, który był przykrywką agencji towarzyskiej. Czapa był wielki, napakowany i brutalny, więc nadawał się na ochroniarza w miejscu, w którym często dochodziło do awantur.

Do baru często przychodził także Piotr G., zwany „Małolatem”, kolega Zalewskiego. 20 lutego 2002 roku doszło do sprzeczki pomiędzy Czapą, jego kolegą, a właścicielami lokalu Kazimierzem i Tomaszem. Zalewskiemu rzucił się w oczy strażacki toporek i w furii zabił swoich szefów kilkunastoma ciosami.

Sąd uznał Zalewskiego za człowieka szczególnie niebezpiecznego, dlatego będzie mógł się starać o skrócenie kary dopiero po 40 latach. Na razie odsiedział 18 lat.

Odc. 4 – Wiesław Grzybczyk
Środa, 29 maja o godz. 22:00 na Crime+Investigation Polsat

Wiesław Grzybczyk pochodzi z Krakowa. W żadnej pracy nie potrafił zagrzać miejsca na dłużej – w 1996 roku rzucił wszystko i rozpoczął podróż po Europie. Na początku 1997 roku osiadł na dłużej w Marsylii. Tam, w opuszczonym porcie, znajdował się skłot, w którym mieszkało kilku polskich bezdomnych.

Pewnej zimowej nocy w 1998 roku kilku mieszkańców polskiej komuny jechało zdezolowanym samochodem do Marsylii. Na jednej z bocznych dróg zobaczyli młodą autostopowiczkę. Stephanie miała 22 lata, była córką prefekta policji i była bardzo atrakcyjna. Rankiem przywieźli ją do skłotu – Polacy pobili ją i zgwałcili.

Grzybczyk twierdzi, że nie uczestniczył w uprowadzeniu Stephanie. Spał w tym czasie zamroczony alkoholem. Dopiero rano jeden z kolegów obudził go, by pokazać mu dziewczynę. Polacy postanowili ją zabić, żeby nie oskarżyła ich o porwanie i gwałty. Udusili ją, a Grzybczyk ukrył zwłoki w metalowej szafce i zalał je betonem.

Grzybczyk uciekł do Włoch, a następnie pociągami wrócił do Polski. Policja ujęła go po dwóch latach od popełnienia zbrodni. W Polsce schwytano także drugiego mordercę młodej Francuski, Adriana G. Pozostałych sprawców złapano i skazano we Francji. Wiesław Grzybczyk ma 61 lat i wie, że resztę życia spędzi w więzieniu. Do dziś nie ma poczucia winy. Twierdzi, że nie zabił, a dziewczyna zginęłaby i tak – niezależnie od jego udziału.

Odc. 5 – Marcin Chmielewski
Środa, 5 czerwca o godz. 22:00 na Crime+Investigation Polsat

W październiku 1998 roku piętnastoletni Adam razem ze swoim o cztery lata młodszym bratem Szymonem z Giżycka łowili ryby w kanale pod mostem. Było już popołudniu, gdy w pobliżu zjawiła grupa pięciu pijanych chłopców. Jeden złapał Adama za kurtkę – szturchał go, kopał i wyzywał. Reszta przyglądała się ze śmiechem, a przerażony Szymon prosił, żeby zostawili starszego brata.

Mały Szymon widział, jak jego brat jest bity i duszony. Sprawcy zaciągnęli go nad jezioro Niegocin i włożyli jego głowę do wody. Następnie wrócili do starszego Adama, który jeszcze dawał znaki życia. Zmasakrowali jego zwłoki , a w drodze powrotnej do domów złożyli przysięgę, że nie ujawnią nikomu tego, co wspólnie zrobili.

Zwłoki Adama zostały odnalezione po miesiącu przez przypadkowego spacerowicza. Leżące nieopodal zwłoki Szymona policja odnalazła dopiero po kolejnych dwóch tygodniach przykryte pierwszym grudniowym śniegiem. Sprawcy zdarzenia zostali zatrzymani niedługo potem. Najpierw trzej: Robert T., Sebastian S. i Piotr P., dwaj ostatni nie byli jeszcze pełnoletni. Dopiero przez ich zeznania policja dotarła do Marcina Chmielewskiego i jego sąsiada Krzysztofa K.

Przebieg zdarzeń śledczy ustalili wyłącznie na podstawie wyjaśnień trzech pierwszych zatrzymanych, którzy całą winą obciążyli Marcina i Krzysztofa. Marcin i Krzysztof konsekwentnie od 21 lat zaprzeczają swojemu udziałowi w zdarzeniu. Pozostali sprawcy otrzymali łagodniejsze wyroki.

[1] Źródło: https://www.sw.gov.pl/strona/statystyka–biezaca za luty 2019

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *