Inwestycje z Nawrockim? Oszuści wykorzystują wizerunek prezydenta!
Na YouTubie pojawiają się fałszywe filmy z udziałem prezydenta Nawrockiego. W opublikowanych materiałach, pada obietnica gwarantowanych zysków w „przygotowanej specjalnie dla Polaków ofercie inwestycyjnej”. Wpłata depozytu 1050 zł ma przemienić się w 30000 zł w tydzień, a potem (w ciągu miesiąca) w 100000 zł.
— Na nagraniach możemy usłyszeć, że system działa automatycznie, jest licencjonowany przez państwo, wspierany przez NBP i dostępny jedynie dla trzech tysięcy wybranych osób. Brzmi jak marzenie? No cóż, dokładnie na tym opierają się oszuści — informuje Karolina Kmak, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa.
To klasyczne oszustwo inwestycyjne wykorzystujące:
– Technologię deepfake (sfałszowane wideo stworzone za pomocą sztucznej inteligencji).
– Socjotechnikę (nacisk na emocje i presję czasu).
Jak to wygląda w praktyce? Wyjaśniamy krok po kroku
– Zaczyna się od wideo-przynęty. Na YouTube oraz w mediach społecznościowych krążą nagrania, w których „znana osoba” poleca platformę obiecującą szybkie zyski. Materiały oczywiście są sfabrykowane i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
– Autorzy reklam często podkreślają, że liczba miejsc jest limitowana, dostępna tylko dla wybranych osób, które widzą ten film. Presja czasu w każdym oszustwie działa znakomicie!
– Oszuści zachęcają do kliknięcia załączonego linku. Łącze najczęściej prowadzi do formularza wyłudzającego dane kontaktowe. Niedługo potem, ofiara otrzymuje telefon od rzekomego brokera. „Doradca” zachęca do szybkiej rejestracji na fałszywej platformie, a także wpłaty depozytu.
– Niestety, pieniądze trafiają prosto na konta oszustów. Gdy użytkownik próbuje wypłacić środki, pojawiają się „opłaty administracyjne, podatkowe”, a potem kolejne i kolejne.
– Oszuści często wymagają przesłania zdjęć dokumentów tożsamości (rzekomo w celu weryfikacji tożsamości), czy instalacji aplikacji do „zdalnej pomocy”, (np. AnyDesk). Jeśli ofiara się z nimi połączy, cyberprzestępcy mogą wykraść informacje z urządzenia lub nawet zainstalować złośliwe oprogramowanie.

Dlaczego to działa?
— Kluczowe jest tu połączenie technologii z psychologią. Deepfake daje iluzję autentyczności, a „oferta wspierana przez państwo” może wzbudzać zaufanie. Dodatkowo obietnica łatwych zysków trafia w ludzką chęć szybkiego zarobku. Niestety często kosztem zdrowego sceptycyzmu — informuje Karolina Kmak, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa.
Jak rozpoznać fałszywe inwestycje?
– Treść brzmi zbyt dobrze, żeby była prawdziwa (gwarantowane wysokie zyski bez ryzyka).
– Na nagraniu występuje znana twarz? Zachowaj ostrożność!
– Linki kierują poza oficjalne serwisy.
– Pojawia się element presji, jak „ostatnie miejsca”, „oferta czasowa”.
– Prośby o instalację zdalnego oprogramowania lub przesłanie skanów dokumentów.
– Brak danych rejestracyjnych firmy, informacji o regulatorze finansowym, licencji KNF.
– Zwróć też uwagę na konta, które publikują podobne filmy. Często są zakładane dzień wcześniej, mają po kilku subskrybentów, brak historii czy innych nagrań. To klasyczny schemat, w którym oszuści po krótkim czasie usuwają kanały, a potem zakładają kolejne, żeby uniknąć zgłoszeń i blokad.
Co robić, gdy trafisz na taką ofertę?
– Nie wpłacaj ani złotówki. To najważniejsze!
– Nie instaluj żadnego zdalnego oprogramowania ani nie podawaj haseł do swoich kont.
– Nie wysyłaj skanów żadnych dokumentów (w tym dowodu czy zdjęć kart).
– Zgłoś materiał na YouTube bądź w social mediach.
A co, jeśli doszło do kontaktu z oszustami i wpłaty pieniędzy? Zachowaj dowody (zrzuty ekranu, wiadomości, numer telefonu „brokera”) – mogą ułatwić śledztwo. Zgłoś przestępstwo na policję.
Co dalej?
Cóż, wraz z doskonaleniem technologii AI, podobne oszustwa będą rosły w siłę. Dlatego pamiętaj, jeśli oferta wymaga szybkiego działania, instalacji zdalnego oprogramowania albo udostępnienia poufnych dokumentów – to pułapka. Zanim klikniesz, sprawdź, zweryfikuj i porozmawiaj ze specjalistami.
foto, źródło. CyberRescue
