Sport w TVViaplay

Bajor chce odebrać pas De Friesowi! KSW 84 tylko na Viaplay!

Już w sobotę 15 lipca w KSW dojdzie do starcia na szczycie królewskiej kategorii wagowej! Podczas gali KSW 84 do okrągłej klatki powróci Szymon Bajor, jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej w Polsce, który postara się przerwać zwycięską passę obecnego mistrza Phila de Friesa. Dla Anglika będzie to już dziewiąta walka w obronie tytułu!

 

W klatce KSW pojawi się również Damian Janikowski, którego poprzednia walka zakończyła się kontrowersyjnym poddaniem. Medalista olimpijski zawalczy z powracającym po przegranej przez nokaut Cezarym Kęsikiem. Z kolei Sebastian Przybysz, który niedawno utracił mistrzowski pas wagi koguciej, zmierzy się z Islamem Djabrailovem, byłym mistrzem niemieckiej federacji We Love MMA.

Podczas KSW 84 w akcji zobaczymy także lokalnych, trójmiejskich bohaterów – Krystiana Kaszubowskiego i Bartosza Leśko. Te i inne starcia będzie można obejrzeć już 15 lipca wyłącznie na platformie streamingowej Viaplay!

Urodzony mistrz

Walką wieczoru KSW 84 będzie starcie o mistrzowski pas wagi ciężkiej pomiędzy obecnym mistrzem Philem de Friesem, a powracającym do KSW Szymonem Bajorem.

Phil de Fries nie ukrywa, że uwielbia być mistrzem. Podczas nadchodzącego pojedynku postara się utrzymać tytuł na jeszcze dłużej. Brytyjczyk pozostaje niepokonany od 2018 roku, gdy występując z pozycji underdoga odebrał pas ówczesnemu mistrzowi Michałowi Andryszakowi przez techniczny nokaut (TKO). W KSW stoczył dziewięć pojedynków, z czego aż pięć wygrał właśnie przez TKO, a dwa przez poddanie się przeciwnika. Taki stan rzeczy daje mu ogromną motywację do dalszego działania. Mistrzowi nie brakuje jednak pokory, doskonale zdaje sprawę, że jego czas może się kiedyś skończyć. Jest jednak pewny, że nie stanie się to podczas najbliższej gali.

„Uwielbiam być mistrzem. To niesamowita sprawa. Mam ogromne szczęście. Chcę cieszyć się tą sytuacją, dopóki będzie to możliwe. Pogodziłem się z tym, że ta długa seria wygranych może kiedyś dobiec końca. Pewnego dnia przegram, ale myślę, że jeszcze nie teraz.” mówi Brytyjczyk.

Nie bagatelizuje przy tym umiejętności swojego kolejnego rywala – Szymona Bajora,podkreślając, że każda kolejna walka jest dla niego najważniejszym starciem w życiu.

„Szymon bardzo dobrze miesza różne płaszczyzny walki. Jego stójka czy grappling osobno nie stanowią dla mnie wielkiego zagrożenia, ale świetnie je z sobą łączy. Trzeba podejść do tego z respektem. Oczywiście potrafi uderzyć, bo jest zawodnikiem wagi ciężkiej, ale myślę, że będę od niego lepszy w każdym aspekcie walki. Jest bardzo niebezpieczny, gdy zepchnie przeciwnika do defensywy. Ja jednak idę do przodu, jestem agresywny i myślę, że to ja mam przewagę. Spotkamy się pośrodku i zobaczymy, kto narzuci swoją grę przeciwnikowi. Każda walka jest dla mnie najważniejszym starciem w życiu.”kontynuuje Phil de Fries.

Szymon Bajor to były mistrz PLMMA w wadze ciężkiej. Jest zaliczany do grona najlepszych polskich zawodników tej kategorii wagowej. Stoczył ostatnio osiem walk, w których odniósł aż siedem triumfów. Polak od dawna obserwuje poczynania De Friesa i cieszy się na nadchodzące starcie.

„Obserwuję De Friesa od pięciu lat, od jego pierwszej walki dla organizacji. Bardzo mnie cieszy możliwość stoczenia walki o pas, ale też cholernie mi zależy, żeby tytuł pozostał w Polsce.” – twierdzi były mistrz PLMMA.

Bajor twierdzi również, że jest fanem swojego przeciwnika, ale posiada umiejętności i warunki, które pozwolą mu go pokonać.

„Jestem nawet jego fanem i podoba mi się gra, którą on wprowadza do klatki. Nikt nie jest doskonały, De Fries również. Myślę, że będę miał na niego sposób.”mówi Szymon Bajor.

Mocne starcie w wadze średniej

Cezary Kęsik i Damian Janikowski to zawodnicy, którzy z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w KSW. Kęsik zajmuje obecnie szóste miejsce pośród najlepszych zawodników wagi średniej, w nadchodzącym starciu zmierzy się z numerem osiem tego zestawienia.

Kęsik nie kryje, że cieszy go możliwość zmierzenia się z tak znanym i cenionym zawodnikiem.

„Fajne, medialne nazwisko. Chcę pokazać światu, że mogę pokonywać takich ludzi jak Damian Janikowski. On został brązowym medalistą igrzysk olimpijskich w zapasach, ale będziemy się bili na zasadach MMA i to moja ręka będzie w górze po tej walce. Mam wszystkie argumenty, aby tego dokonać. Muszę mieć tylko dobry dzień.”zapowiada Kęsik.

Z kolei Janikowski liczy, że uda mu się powtórzyć sukces Tomasza Romanowskiego, który znokautował Kęsika podczas ostatniej walki. Sam również poniósł ostatnio porażkę.
W pojedynku z Tomem Breesem przegrał przez kontrowersyjne poddanie gilotyną. Jest pewny, że tym razem wyjdzie z pojedynku zwycięsko.

„Byłoby pięknie, gdybym Czarka znokautował, tak jak to zrobił Romanowski w pierwszej rundzie ich pojedynku. Niedługo czeka nas bitwa, w trakcie której zwyciężyć może tylko jedna drużyna i to będzie moja drużyna.”twierdzi Janikowski.

Jednocześnie zawodnik nie bagatelizuje umiejętności swojego przeciwnika.

„Czarek ma bardzo dobry rekord. Bił się z bardzo dobrymi zawodnikami. Zasięgowo jest bardzo niebezpieczny. Niebezpieczne jest też to, że potrafi bić na wstecznym, muszę uważać na jego uderzenia. Jego obrona jest jednak na tyle dziurawa, że można go trafić i taki mam plan.” – kontynuuje zawodnik.

Były mistrz kontra debiutant

Sebastian Przybysz powraca do klatki KSW z ogromną motywacją – po oddaniu pasa wagi koguciej oraz zwycięstwie przez TKO nad jednym z najbardziej doświadczonych czeskich zawodników, Filipem Macekiem. Tym razem zmierzy się z Islamem Djabrailovem, który w przeszłości (2019 rok) był w posiadaniu pasa niemieckiej federacji We Love MMA. Zdołał go wówczas dwukrotnie obronić. Nadchodząca rywalizacja będzie jego jego pierwszym starciem poza Niemcami oraz debiutem w KSW.

Przybysz jest numerem jeden w swojej kategorii wagowej i słynie z efektownego stylu walki, ma na swoim koncie aż pięć bonusów za najlepsze pojedynki wieczoru. Ostatni raz walczył w maju, gdy mistrzowsko rozbroił swojego przeciwnika. Z kolei Djabrailov, reprezentant klubu Fightschool Hannover, może pochwalić się dziewięcioma zwycięstwami w klatce i szumnie zapowiada, że jest gotowy na prawdziwą wojnę.

Lokalni bohaterowie

Podczas gali KSW 84, która będzie miała miejsce w Gdyni nie zabraknie również lokalnych bohaterów.

Krystian Kaszubowski dotychczas stoczył w KSW pięć bojów i odniósł komplet zwycięstw. Podczas nadchodzącej gali zmierzy się z utytułowanym Henrym Fadipem, byłym mistrzem wagi średniej cenionej afrykańskiej organizacji EFC, irlandzkiego Cage Gods oraz federacji K-1 i ISKA. Polak cieszy się na starcie w rodzinnym mieście.

„Ogromnie się cieszę, że najbliższa gala odbędzie się w Gdyni Od kiedy organizacja KSW zaczęła robić gale co miesiąc, czułem, że w końcu pojawi się w naszym mieście. W klubie wszyscy żyją tym wydarzeniem, wielu moich znajomych z Gdyni również. Każdy stara się pomóc w przygotowaniach, sparingpartnerzy nas dociążają. Wszyscy czujemy atmosferę zbliżającej się gali.” zaznacza Kaszubowski.

Natomiast Bartosz Leśko będzie starał się odbudować swoją pozycję rankingową po ostatniej przegranej z Tomem Breesem. Tym razem stanie naprzeciw Nemanji Nikolicia, który pozostaje niepokonany od 2016 roku. Serb na lokalnych galach mierzył się głównie z zawodnikami z ujemnymi bądź słabymi rekordami. Dlatego też należy podchodzić z rozwagą do szumnych zapowiedzi o tym, że Leśko będzie musiał stawić czoło serbskiemu killerowi, ponieważ tak naprawdę to dopiero nadchodząca walka da nam odpowiedź jak mocnym zawodnikiem jest Nikolić.

Karta walk gali KSW 84

walka wieczoru

120,2 kg: Phil De Fries (23-6, 1NC, 6 KO, 13 Sub) vs Szymon Bajor (24-9, 10 KO, 10 Sub) – o pas mistrzowski

karta główna

61,2 kg: Sebastian Przybysz #1 (11-3, 5 KO, 3 Sub) vs Islam Djabrailov (9-4, 2 KO, 3 Sub)

83,9 kg: Cezariusz Kęsik #6 (13-3, 10 KO, 2 Sub) vs Damian Janikowski #8 (7-5, 5 KO, 1 Sub)

120,2 kg: Darko Stošić #1 (17-6, 11 Ko, 1 Sub) vs Štefan Vojčák (6-0, 2 KO, 3 Sub)

83,9 kg: Bartosz Leśko (12-3-2, 2 KO, 6 Sub) vs Nemanja Nikolić (9-0-1, 4 KO, 5 Sub)

77,1 kg: Krystian Kaszubowski #6 (10-3, 2 KO, 1 Sub) vs Henry Fadipe (13-10-1, 9 KO, 3 Sub)

65,8 kg: Damian Stasiak #5 (13-9, 1 KO, 10 Sub) vs Pascal Hintzen #8 (8-2, 6 Sub)

61,2 kg: Bruno Augusto dos Santos #4 (10-4, 1 KO, 5 Sub) vs Gustavo Oliveira #8 (8-1, 4 KO, 3 Sub)

83,9 kg: Borys Dzikowski (3-0, 2 KO) vs Damian Mieczkowski (1-0, 1 KO)

61,2 kg: Patryk Chrobak (3-3, 2 KO, 1 Sub) vs Miłosz Melchert (2-1, 2 KO)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *