Sport w TVTVP

Eliminacje Euro 2024: Albania – Polska w TVP1 i TVP Sport

Mecz z Wyspami Owczymi nie był tym, do którego kibice będą wracać po latach. Głównym celem reprezentacji Polski było odbudowanie zaufanie po kompromitującej wpadce z Mołdawią i choć styl nie porwał, udało się odnieść cenne zwycięstwo. O trzecią wygraną w grupie E kadra Fernando Santosa powalczy teraz w Tiranie.

 

Biało-czerwoni w czwartkowy wieczór dopisali do swojego konta komplet punktów w eliminacjach Euro 2024, ale nie przyszło im to łatwo. Po 45 minutach Polaków żegnała niesamowita symfonia gwizdów. Czegoś takiego Narodowy nie widział już dawno. W decyzjach selekcjonera nie widać było spójności i planu. Zarówno na boisku, jak i na ławce rezerwowych panował wielki chaos. Sytuacja uległa poprawie dopiero w drugiej połowie. Podopieczni Fernando Santosa pokonali 2:0 Wyspy Owcze po golach Roberta Lewandowskiego strzelonych dopiero w ostatnich 20 minutach.

Farerzy od początku wyglądali na zespół nieźle zorganizowany w obronie, dobrze przesuwający formacje i zacieśniający szyki szczególnie pod własnym polem karnym. To rywale jako pierwsi oddali celny strzał na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Zespół Fernando Santosa zagroził przeciwnikowi dopiero w… 29. minucie. Przed meczem dużo mówiło się o zaangażowaniu, walce i osobowościach. Jako pierwszy w meczowym protokole 11. żółtą kartką w 20. ostatnich występach w narodowych barwach zapisał się Grzegorz Krychowiak.

– Wstydziłem się po meczu z Mołdawią, teraz absolutnie nie muszę. Drużyna pokonała Wyspy Owcze i pokazała charakter. W drugiej połowie rywale chyba nie oddali żadnego strzału na naszą bramkę. Sami stwarzaliśmy okazje, zepchnęliśmy ich do defensywy i pojawiły się bramki. Za nami mecz, który sprawiedliwie wygraliśmy. Wydaje mi się, że momentami nasi gracze mieli zbyt wiele chęci i z tego brały się błędy. Gracze mieli dużą presję, odczuwali też spore oczekiwania. Od 20-25 minuty poczuliśmy niezadowolenie kibiców i… było to na miejscu. Na szczęście zmieniliśmy przebieg gry podkreślał Fernando Santos w pomeczowym wywiadzie.

Jako trudniejsze wyzwanie niż starcie w Warszawie zapowiada się niedzielny mecz wyjazdowy z Albanią w Tiranie. Niewykluczone, że tym razem na prawej flance pojawi się Matty Cash, który decyzją selekcjonera nie zagrał z Wyspami Owczymi. Będzie to niezwykle istotny rewanż z reprezentacją, która bezpośrednio zagraża nam w grze o drugie miejsce w tabeli (a to właśnie dwie najlepsze drużyny każdej z grup eliminacyjnych uzyskają awans).

– Myślę, że to było nowe otwarcie. Graliśmy dobrze, kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale było czuć presję. Wiedzieliśmy, że pierwsza bramka przełamie “lody” i będzie się nam łatwiej grało. Trochę musieliśmy na nią czekać. Czasami brakowało nam spokoju w ofensywnie, dokładnego rozegrania, ostatniego podania. Jako drużyna zagraliśmy dobre spotkanie. Można poprawić parę rzeczy, ale defensywa wyglądała bardzo dobrze. Gdybyśmy szybciej zdobyli bramkę, ten mecz byłby potem łatwiejszy. Po ostatnim meczu wiedzieliśmy, że będzie wewnętrzne ciśnienie, które może uciec dopiero po pierwszym golu. Tak też się stało analizował czwartkowy mecz Lewandowski.

Kapitan kadry dość mocno zaskoczył cieszynką przy pierwszym trafieniu. Nie wykonał tradycyjnego dla siebie gestu radości. Tym razem inaczej okazał zadowolenie po golu.

Eliminacje Euro 2024, mecz Albania – Polska. Szczegóły transmisji na żywo

Kiedy mecz: niedziela, 10 września, godzina 20:45

Gdzie i o której transmisja: studio od 18:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV; w TVP 1 od 20:20

Kto skomentuje: Mateusz Borek, Marcin Żewłakow

Prowadzący studio: Jacek Kurowski (Warszawa), Patryk Ganiek (Tirana)

Reporterzy: Szymon Borczuch, Hubert Bugaj

Goście/eksperci: Sebastian Mila (Warszawa), Marek Papszun (Warszawa), Michał Pazdan (Warszawa), Jakub Wawrzyniak (Tirana)

foto. TVP Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *