PolsatSport w TV

Mecze rewanże półfinałów Liga Europy w Polsacie Sport Premium 1, Polsacie Sport Premium 2 i Ipli

AS Roma i Manchester United zmierzą się w drugim meczu półfinałowym Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu angielska drużyna pewnie wygrała 6:2. Jak obie ekipy zaprezentują się w rewanżu? W czwartkowy wieczór Villarreal, który pokonał w ubiegłym tygodniu Arsenal 2:1, postara się utrzymać korzystny wynik w rewanżu w Londynie. Hiszpańska drużyna, która świetnie radzi sobie w tym sezonie w rozgrywkach europejskich chce awansować do finału Ligi Europy. Jednak “Kanonierzy” mimo przeciętnej postawy przed tygodniem, do awansu potrzebuję “zaledwie” skromnego zwycięstwa 1:0.

 

Już w czwartek wyjaśni się kto zostanie finalistą Ligi Europy! W jednym z dwóch meczów półfinałowych zmierzą się AS Roma i Manchester United. Oba zespoły miały okazję zagrać ze sobą już w pierwszym spotkaniu w Anglii, ale po obiecującej pierwszej połowie inicjatywę przejęły “Czerwone Diabły”. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera podnieśli się i przegrywając 1:2 zdobyli aż pięć goli w drugiej partii.

Dużą rolę w zwycięstwie United odegrali Edinson Cavani i Bruno Fernandes. Obaj dobrze współpracowali ze sobą na boisku, a w efekcie Urugwajczyk mógł pochwalić się dwiema bramkami oraz dołożył do tego dwie asysty. Portugalczyk z kolei także strzelił dwa gole oraz dwukrotnie asystował. Ten duet może zadecydować również o losach rewanżowego starcia, choć wynik 6:2 z pierwszego meczu wskazuje, że awans powinien być już tylko formalnością.

AS Roma będzie w niezwykle trudnej sytuacji. Piłkarze z Rzymu muszą co najmniej zdobyć cztery gole i nie dać sobie wbić żadnej bramki. Biorąc pod uwagę niezwykle skuteczną ofensywę United czeka ich zadanie graniczące wręcz z niemożliwością. Podopieczni trenera Paulo Fonseki będą chcieli przede wszystkim ruszyć do ataku i skorzystać ze swoich najlepszych piłkarzy. Mowa tu przede wszystkim o Edinie Dżeko i Henrikhu Mkhitaryanie, bowiem to na ich barkach spoczywa teraz ofensywa rzymian.

Problemem, który nieprzerwanie nęka Romę są kontuzje. Z powodu urazu nie zobaczymy na boisku w Rzymie m.in. Stephana El Shaarawy’ego, Leonardo Spinazzoliego czy Jordana Veretouta. Na domiar złego kontuzji w pierwszym spotkaniu z Manchesterem doznał Pau Lopez, który pełnił obowiązki pierwszego golkipera. Jego miejsce zajął Antonio Mirante, a w rewanżu będzie musiał wyjść na murawę od samego początku.

Mecz skomentują Tomasz Lach i Mariusz Rumak.

Transmisja meczu AS Roma – Manchester United o godz. 20:50 w Polsacie Sport Premium 1 i serwisie Ipla. Przedmeczowe studio rozpocznie się o godz. 19:00

Villarreal miał u siebie przewagę przez większą część spotkania. Już do przerwy prowadził 2:0, a od 57. minuty rywale grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Hiszpana Daniego Ceballosa.

Później jednak podyktowany w dość kontrowersyjnych okolicznościach rzut karny wykorzystał reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Nicolas Pepe, zmniejszając straty Arsenalu, a od 80. minuty Villarreal także grał w dziesiątkę, bo sędzia usunął z boiska Francuza Etienne’a Capoue.

– Utrzymaliśmy rywali przy życiu. Arsenal wyjeżdża z wynikiem, na jaki nie zasłużył – mówił wówczas strzelec jednej z bramek dla gospodarzy Manu Trigueros. Z jego oceną zgodził się na środowej konferencji prasowej szkoleniowiec “Kanonierów” Mikel Arteta.

– Oczywiście, nie uzyskaliśmy wyniku, jakiego chcieliśmy, ale w biorąc pod uwagę okoliczności wyszliśmy z tego całkiem nieźle, tym bardziej, że graliśmy przez 40 minut w dziesiątkę. Gol zdobyty na wyjeździe zawsze jest bardzo ważny – powiedział Hiszpan.

“Żółta Łódź Podwodna” już po raz trzeci rywalizuje z “Kanonierami” w fazie play off europejskich pucharów i jak na razie ma wyłącznie złe wspomnienia. W sezonie 2005/06 Arsenal był lepszy w półfinale Ligi Mistrzów (1:0 i 0:0), a trzy lata później – w ćwierćfinale tych rozgrywek (1:1 i 3:0). Villarreal nigdy nie miał jednak tak korzystnego wyniku przed rewanżem.

Na swojej oficjalnej stronie internetowej zespół gości opublikował spot odnoszący się do tych wydarzeń. Przedstawia on małego chłopca bawiącego się zabawką – żółtą łodzią podwodną – w 2006 roku, oraz drugiego, w barwach Arsenalu, który udaje, że strzela do niego z małej armatki, a następnie rzuca łódź na ziemię. Sytuacja powtarza się w 2009 roku. W 2021 natomiast właścicielem zabawki okazuje się Pau Torres, obrońca Villarrealu, który raz jeszcze bierze łódź do ręki. Pojawia się napis: – Zmienimy reguły.

Londyńczykom do awansu wystarczy jednak zwycięstwo 1:0. Jeśli Villarreal zdobędzie bramkę, wówczas będą musieli uzyskać dwie, aby doprowadzić do dogrywki. Każde minimum dwubramkowe zwycięstwo promować będzie Arsenal. – Nie wiem, jak rywale przygotowują się do tego rewanżu. Nie mamy pojęcia, co będą chcieli zrobić, ale wiemy, co my mamy zrobić, żeby awansować – zapewnił Arteta.

Finał tej edycji Ligi Europy ma zostać rozegrany 26 maja w Gdańsku.

Transmisja meczu Arsenal – Villarreal w Polsacie Sport Premium 2 i na Ipla.tv. Początek od godziny 20:15. Na przedmeczowe studio zapraszamy do Polsatu Sport Premium 1 od godz. 19:00

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *