MediaPolsat

11. edycja „Tańca z Gwiazdami” przeniesiona na jesień

W piątek 13 marca podjęta została bardzo ważna dla wszystkich decyzja. To był wyjątkowy wieczór. Drugi wiosenny odcinek „Dancing with the Stars” odbył się bez udziału publiczności w studiu. Niecodzienna sytuacja ma związek z epidemią koronawirusa. Uczestnicy zrobili wszystko, żeby w tym trudnym czasie sprostać tanecznemu wyzwaniu i zaprezentować się jak najlepiej. Na koniec ogłoszono komunikat o zawieszeniu show.

 

 

 

 

Oglądaj „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” online na IPLA.TV.

Nikt nie spodziewał się, że kiedykolwiek dojdzie do takiej sytuacji… W programie na żywo zabrakło spontanicznych oklasków i gorącej owacji widowni, ale bohaterowie 11. edycji stanęli na wysokości zadania. Uczestnicy wraz z prowadzącymi, jurorami oraz ekipą programu zadbali, aby w piątkowy wieczór kultowy program błyszczał pełnym blaskiem.

– Mając na uwadze bezpieczeństwo, dziś witamy bez publiczności w studiu – rozpoczął Krzysztof Ibisz. – Zadbamy jednak o emocje na najwyższym tanecznym poziomie – dodała Paulina Sykut-Jeżyna. I tak się stało!

Rywalizację o bezcenne głosy rozpoczęli Tomasz Oświeciński i Janja Lesar. Aktor po przejściach nie przejął się ostatnim miejscem w tabeli i wziął do pracy. Dynamicznie, bo czekał ich jive w rytm „Crazy Little Thing Called Love” z repertuaru grupy Queen. Zrobili wszystko, żeby zatrzeć pierwsze wrażenie z premiery. Było lepiej? – Tak źle to nie było… Wilk syty i owca cała – opisał wrażenia Michał Malitowski. – Ty jesteś po prostu facet z dużymi… kulami. Zawsze na siebie trzeba znaleźć sposób. Rozgrywasz to po aktorsku. To urocze – dodała Iwona Pavlović. – Jesteś innym tancerzem niż tydzień temu – podsumował Andrzej Grabowski. W sumie 17 punktów.

W debiucie pisk uwielbienia niósł się na jej widok po widowni. Sylwia Lipka tym razem nie mogła poczuć z bliska wsparcia swoich oddanych fanów, ale z pewnością ściskali za nią mocno kciuki przed telewizorami i smartfonami. Wideoblogerka i piosenkarka wzięła głęboki wdech i z Rafałem Maserakiem zabrali się za foxtrota do „Every Breath You Take”. Mogli odetchnąć po ocenach jury? – Ile ty masz werwy, energii i swobody ruchu, ale… rama fatalna – dostrzegła Iwona Pavlović. – A mnie się twoja rama podobała. Skoro youtuberzy to niedołęgi, to ty jesteś dołęga – stwierdził Andrzej Grabowski. – Były usterki, ale to tylko awaria, bo leci z tobą dobry pilot – wskazał Michał Malitowski. Razem: 20 punktów.

Sylwester Wilk pisze na naszych oczach dalszy ciąg poruszającej historii sportowca walczącego o marzenia, demonstrującego swoją moc na przekór niepełnosprawności. Wraz z partnerującą mu w tańcu Hanną Żudziewicz zrobił kolejny krok, żeby pokazać, że „można”! Po dostojnym walcu angielskim była cha-cha, a z nią hit „If I Can’t Have You” Shawna Mendesa, który na żywo wykonał Sami Harb z „The Four. Bitwa o sławę”. Kolejna bitwa wygrana? – Emanuje z ciebie tyle dobra i ciepła, a w życiu było ci trudno i z tego wszystkiego wyszedłeś. Coś wspaniałego! – zachwycał się Andrzej Grabowski. – Jestem w lekkim szoku. Cha-cha rytmiczna, w punkt, dynamiczna – potwierdził Michał Malitowski. – Mógłbyś nas wszystkich oszukać, że ta noga jest. Nie mogę wyjść z podziwu – dodał Iwona Pavlović. Konto zasiliły 24 punkty.

Wysportowana i zawsze z serdecznym szerokim uśmiechem. Oto Nicole Bogdanowicz, serialowa Julka z „Przyjaciółek”, której w szybkim poznawaniu tańca pomaga Kamil Kuroczko. Tym razem musieli równie szybko przebierać nogami po parkiecie, bo tego wymaga quickstep. Orkiestra grała „I Don’t Feel Like Dancing” i co z tego wszystkiego wyszło? – Bajery super, ale quickstep masakra. Jak to się stało, że zrobiłaś trzysta kroków więcej od partnera? – Iwona Pavlović była bezlitosna. – Ja liczyłem i to były dwa-trzy góra kroki więcej. Uroczo się na was patrzy – ratował sytuację Andrzej Grabowski. – Było tyle błędów… Ale z tempem sobie radzisz. Jest potencjał – motywował Michał Malitowski. Na tabliczkach 15 punktów.

Program „Love Island. Wyspa miłości” zaprowadził ich do finału, gdzie sięgnęli po główną nagrodę. Kryształowa Kula na najsłynniejszym parkiecie w Polsce to znacznie większe wyzwanie. Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska doskonale zdają sobie sprawę, jak wiele pracy muszą włożyć w treningi, żeby dotrzeć aż tak daleko. Tym bardziej że cały czas podglądają ich… „Paparazzi”. Na jakie komentarze zasłużyli po tangu? – Za tę pomyłkę dostajesz ode mnie jeden punkt więcej. To jest program rozrywkowy – klarował Andrzej Grabowski. – Jesteście sportowcami i dałem wam szansę – zaznaczył Michał Malitowski, który poprosił o powtórzenie fragmentu tańca po błędzie. – Twoja zmiana póz to takie robótki ręczne. Zdenerwowałam się twoją pomyłką, bo dobrze zacząłeś, ale potem się na szczęście zrehabilitowałeś – podsumowała Iwona Pavlović. W sumie 16 punktów.

Supermodelka Edyta Zając w pierwszym odcinku show zachwyciła sędziowskie grono nie tylko urodą i wdziękiem. Popisy na parkiecie były obietnicą czegoś więcej, na co liczył również jej wymagający taneczny partner Michał Bartkiewicz. Czy po walcu angielskim duet sprawdził się w żywiołowej sambie, do której przydają się kobiece kształty i odrobina wyuzdania? A może powiedzieli na koniec „I Don’t Care”, jak w towarzyszącej im piosence? – Byłaś zmysłowa. Jestem pod dużym wrażeniem – uznał Michał Malitowski. – Zatańczyłaś sambę, nie mając dużej pupy – dodał Andrzej Grabowski. – Posiadać piękne nogi to jedno, ale nauczyć się je używać, to drugie. Masz w sobie dużo dobrej energii – radowała się Iwona Pavlović. Na koncie 22 punkty.

Czy to oni będą sensacją tej edycji? – zastanawiali się wszyscy po pierwszym odcinku. Bogdan Kalus i Lenka Klimentova dali widzom i jurorom dużo radości, i wcale nie zamierzali na tym poprzestać. Walc angielski do piosenki „Orła cień” to jednak zupełnie inny rodzaj tanecznych emocji. Czy wzbili się do góry niczym wiatr? – Pisklę orła z kondorem. Masz tę lekkość, nawet jakbyś na to nie wyglądał – stwierdził Andrzej Grabowski. – Wszystko mi pasowało. Miałam taki komplecik, a ja to lubię. Ale dlaczego cały czas się patrzyłeś na Lenkę? – dostrzegła Iwona Pavlović. – Opadałeś od pięty, a nie palców – techniczne uwagi przekazał Michał Malitowski. Zdobyli 18 punktów.

Milena Rostkowska- Galant i Jacek Jeschke otrzymali po premierowym występie sporo buziaczków. Także na pocieszenie, bo przecież zawsze może być lepiej. Teraz z dużymi nadziejami sięgnęli po cha-chę, a przygrywał im hit „One Kiss”, który wylansował duet Dua Lipa i Calvin Harris. Czy zasłużyli na więcej całusów niż ostatnio? – W tym tańcu się odnalazłaś. Bo to jest taniec uśmiechniętej dziewczyny – wskazała Iwona Pavlović. – Pięknie zatańczyłaś – chwalił Andrzej Grabowski. – Dodałbym trochę kontrastów, bo traciłem uwagę i zainteresowanie. Ale miło było – oznajmił Michał Malitowski. Efekt? 18 punktów.

Nikt nie miał wątpliwości, że pięknie śpiewa, a po debiucie w programie już wiadomo, że równie pięknie tańczy. Anna Karwan z takim nauczycielem jak Jan Kliment może mierzyć w najwyższe cele. On już trzykrotnie sięgał po Kryształową Kulę i wie, jak skutecznie walczyć o sukces. Czy ich walc wiedeński do „Love on the Brain” z repertuaru Rihanny zdał najtrudniejszy test? – Masz talent, jak stąd do wieczności – zachwycał się Michał Malitowski. – Pięknie tańczyłaś, czego dowodem będzie moja ocena – powiedział Andrzej Grabowski, a potem wręczył pierwszą „dziesiątkę” w 11. edycji. – Wypełniasz sobą ten parkiet i dajesz nam tlen. To się ma albo się nie ma. Ale tańczysz! Dla ciebie można siedzieć w domu i oglądać – podsumowała Iwona Pavlović. Otrzymali 27 punktów.

„Z małego miasta wielkie sny atakują twoje ulice” – śpiewa Dawid Podsiadło w przeboju „Małomiasteczkowy”. Marcin Bosak i Wiktoria Omyła wyszli naprzeciw ambitnym planom o dalszym udziale w programie i zaserwowali jive’a. Czy aktor, który w młodym wieku reprezentował Polskę na zawodach karate, mógł powiedzieć po występie „przez chwilę czułem się jak Bóg, przez chwilę byłem królem w mieście”? – Dla mnie za mało energii. To piątek, a nie niedziela – Michał Malitowski znalazł sporo mankamentów. – To był taki jive chodzony, minimalistyczny – zgodziła się Iwona Pavlović, również surowo oceniając ten występ. Zasłużyli na 14 punktów.

Ogromna presja i zainteresowanie towarzyszą jej niemal cały czas. Młoda aktorka robi wszystko, żeby zrzucić ten ciężar z siebie jak najszybciej i po prostu oddać się tańcu. Częściowo już się to udało, bo Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino w debiucie byli najlepsi i przed drugim odcinkiem liderowali w rankingu par. Teraz zaprezentowali tango do piosenki zespołu The Police „Roxanne” w wyjątkowej aranżacji orkiestry Tomka Szymusia. – Są takie chwile w tym programie, kiedy zaczyna mi bić mocno serce. Jesteś zdolniacha i pracuś. Wszystko było! Poprawność i emocje. Ja to kupuję. Piękne! – skomentowała Iwona Pavlović. – Pięknie zagrałaś to tango – dodał Andrzej Grabowski. – Jesteś kinetyczna i idziesz na całość. Piękne zakończenie programu! – podsumował Michał Malitowski. Po raz pierwszy komplet 30 punktów!

A na koniec bardzo ważny komunikat. Już wiemy, że edycja została zawieszona, nikt nie odpadł, a wszystkie punkty przechodzą na kolejne odcinki. Życzymy wszystkim dużo zdrowia!

 

 

Do zobaczenia jesienią!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *