Liga Mistrzów: FC Barcelona – AS Roma w TVP 1
Marcowe mecze reprezentacyjne za nami. Piłkarze wrócili do klubów, a najważniejszym wydarzeniem futbolowym znów stała się Liga Mistrzów. W środę, 4 kwietnia, FC Barcelona podejmie AS Roma. Spotkanie skomentuje Jacek Laskowski. Transmisja od godz. 20:30 w TVP1, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej. O godz. 22:55 zapraszamy na skróty.
Zdecydowanym faworytem meczu jest drużyna z Katalonii. Leo Messi chce ponownie zadziwić świat, ale na drodze stanie zespół niezwykle zwarty, uporządkowany taktycznie. Roma spróbuje udowodnić, że wcale nie podchodzi do dwumeczu ze straconej pozycji. I ma ku temu argumenty.
Włoski patent na Messiego
W Lidze Mistrzów Argentyńczyk debiutował w 2005 roku – 2 listopada w wygranym 5:0 spotkaniu z Panathinaikosem, wtedy strzelił też pierwszego gola w rozgrywkach. Od tego czasu minęło niemal trzynaście lat, ale Messi jak był świetny, tak jest nadal. Mimo upływu lat tylko nieliczne zespoły potrafiły znaleźć na niego receptę.
Nie należy do nich Chelsea. Lider Barcelony zdobył bramkę i uratował remis w meczu na Stamford Bridge, a na Camp Nou ośmieszył zawodników The Blues – strzelił dwa gole, zaliczył asystę. Odegrał jedyną w spotkaniu pierwszoplanową rolę, zagrał w innej lidze niż reszta piłkarzy.
Argentyńczyk strzelił jak do tej pory w obecnym sezonie 34 gole dla Barcelony. Dla każdego innego zawodnika byłby to fenomenalny wynik, ale dla niego to norma… tylko nie z Włochami. Jak do tej pory Messi zagrał w dziewięciu meczach w fazie pucharowej Ligi Mistrzów przeciw zespołom z Serie A, strzelał w dwóch z nich (cztery gole) i tylko jednej drużynie – AC Milan.
Więcej, od ostatniej bramki zdobytej przez Messiego z włoską drużyną na tym etapie minęło pięć lat. Ostatnie gole z Milanem strzelił 12 marca 2013 roku. Włosi mają na niego sposób, tym bardziej że wtedy drużyna z Mediolanu lata świetności z początku wieku miała dawno za sobą. W Rzymie mogą być dobrej myśli, ale powstrzymanie Argentyńczyka i tak będzie wymagać od nich wiele pracy.
Nie dali szans Chelsea
Chelsea nie sprawiła Barcelonie większych kłopotów w 1/8 finału Ligi Mistrzów – to fakt. Tyle że Anglicy wcześniej grali w grupie C z Romą i… też przegrali dwumecz, wysoko. Wprawdzie kibice w Londynie zobaczyli kapitalne widowisko zakończone remisem 3:3, ale w Rzymie było już jednostronnie – drużyna Eusebio Di Franscesco wygrała pewnie 3:0.
To sprawiło, że Roma w grupie uznawanej za najtrudniejszą w obecnej edycji rozgrywek zajęła pierwsze miejsce. Miejsca Włochom musiała ustąpić nie tylko Chelsea, ale także Atletico Madryt, które gra obecnie tylko w Lidze Europejskiej…
Mniej klasyczna Barcelona
Od tego sezonu drużynę z Katalonii trenuje Ernesto Valverde. Hiszpan trochę z konieczności, trochę z własnej inicjatywy zmienił oblicze zespołu, który coraz bardziej odchodzi od stylu narzuconego niegdyś przez Johanna Cruyffa. Kibice na Camp Nou regularnie oglądają drużynę w ustawieniu 4-4-2.
Zmiany wymogły odejście Neymara i długi okres rekonwalescencji Ousmane Dembele. Mocniej jest przede wszystkim w środku pola – pomógł transfer Paulinho, czyli byłego zawodnika ŁKS. Barcelona nadal strzela mnóstwo goli, ale teraz jej szyki defensywne są szczelniejsze niż w poprzednim sezonie.
Rzymski azyl
O sile Romy stanowi kilku piłkarzy, których losy nie potoczyły się do końca tak, jak chcieli. Najlepszy strzelec zespołu Edin Dzeko nie zrobił kariery w Manchesterze City, to samo tyczy się Aleksandara Kolarova. Stephan El Shaarawy przychodził z Milanu jako niespełniony talent, a Diego Perotti mimo świetnego początku kariery w Europie w Sevilli nigdy nie przeszedł do czołowego europejskiego klubu.
W Rzymie wszyscy odnaleźli swoje miejsce – grają solidnie, cieszą się zaufaniem i sympatią kibiców. Mieszankę domykają zawodnicy, którzy z Romą karierę wiążą od dłuższego czasu – wśród nich wychowankowie z dwóch piłkarskich pokoleń, czyli Alessandro Florenzi i Daniele De Rossi, czy grający od kilku lat w zespole Radja Nainggolan.
Pierwszy sezon bez Francesco Tottiego – karierę zakończył w zeszłym roku – okazuje się nadzwyczaj dobry na europejskich boiskach. Tak dobrze rzymianom nie idzie we Włoszech, choć nadal jest stabilnie. Zajmują trzecie miejsce w Serie A, ale strata do wicelidera Napoli jest znaczna – wynosi czternaście punktów.
Transmisja od godz. 20:30 w TVP1, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej.
O godz. 22:55 skróty.