PolsatSport w TV

Przemysław Saleta stałym bokserskim ekspertem Polsatu Sport

Pierwszy polski mistrz Europy w boksie zawodowym. Sparingpartner braci Kliczko. Podopieczny tego samego trenera, który poprowadził Muhammada Alego do największych sukcesów. Erudyta, trener, komentator, aktor, osobowość telewizyjna – słowem Przemysław Saleta. Od dziś znów stały, bokserski ekspert Polsatu Sport.

 

Mistrzem świata w boksie nigdy nie został, nigdy zresztą nie boksował o tytuł. Andrzej Gołota w swoim najlepszym czasie pewnie by go pokonał. Nie miał super silnego ciosu i granitowej szczęki. Ale od prawie 30 lat jest jedną z najważniejszych postaci polskiego boksu zawodowego. To na jego plecach budowało się polskie, profesjonalne pięściarstwo. To on zdobył dla Polski pierwszy, poważny tytuł na zawodowym ringu.

Pokonał Gołotę

Przemysław Saleta ma dziś 52 lata i wciąż jest w świetnej formie. W Tajlandii, w której spędza połowę roku, organizował ostatnio obozy dla miłośników sportów walki. Gołotę pokonał i to przed czasem podczas gali Polsat Boxing Night w Ergo Arenie w Gdańsku. To był luty 2013. Pewnie, że to była walka dwóch bokserskich emerytów, ale to Saleta potrafił się do niej lepiej przygotować.

Zaczynał od kick-boxingu, w którym zaszedł na sam szczyt – został mistrzem świata. Gdy przerzucił się na boks, uwierzył w niego legendarny trener Angelo Dundee, który przez lata stał w narożniku jednej z największych, jeśli nie największej postaci boksu w historii – Muhammada Alego. To dla Dundee’ego Saleta wyjechał na Florydę i przez kilka lat mieszkał w USA.

Światowej kariery nie zrobił. Zabrakło ciosu i mocnej szczęki. On sam dodaje, że mocnego promotora. Ale gdy w 2002 roku sensacyjnie i to przed czasem pokonał w Dortmundzie brązowego medalistę olimpijskiego Luana Krasniqiego, obaj bracia Kliczko, będący wówczas gośćmi niemieckiej telewizji, z uznaniem wypowiadali się o Salecie, wspominając wspólne z nim sparingi.

Pasa mistrza Europy za długo nie dzierżył. Już w pierwszej obronie przegrał przed czasem z walczącym w Niemczech Turkiem – Sinanem Samil Samem. Generalnie jeśli „Chemek”, jak mówili o nim na Zachodzie, przegrywał, to z pięściarzami naprawdę dobrymi lub bardzo dobrymi i zawsze przez KO lub TKO.

Jak przegrywał, to przed czasem

– Jak przegrywałem, to najczęściej szybko. Dzięki temu dziś nie jestem wyboksowany. Nie mam za sobą aż tylu ringowych wojen co Andrzej – powiedział mi w Gdańsku po sensacyjnym, co by nie powiedzieć, wygraniu przed czasem z Gołotą.

Ta wypowiedź pokazuje jedną z wielu zalet Salety – ma do siebie dystans. Potrafi przyznać się do błędu, ale też jasno ocenić sytuację. Zwłaszcza jeśli chodzi o boks, na którym naprawdę się zna. Wspomniani bracia Kliczko mówili o nim, że jest „świetnym technikiem”. Saleta przez lata komentując boks chyba we wszystkich polskich stacjach, udowodnił, że jest również świetnym analitykiem. Do tego naprawdę interesuje się tym, co dzieje się na zawodowym ringu.

A przez to, że boksował w USA, Niemczech oraz Polsce, próbował szczęścia jako menedżer (to akurat średnio mu wyszło) i zna bokserski biznes od podszewki.

Saleta ma też krótki, ale głośny epizod w MMA. Jego starcie w KSW z Marcinem Najmanem rozbudziło na pewno zainteresowanie tą dziedziną sportów walki, choć uczciwie trzeba powiedzieć, że obaj o MMA raczej za wiele nie wiedzą, a ich pojedynek wyglądał bardziej na uliczną bójkę.

Bokserski celebryta

Przemysław Saleta to bez dwóch zdań największy celebryta wśród polskich bokserów. Grał w filmach, miał swoje programy telewizyjne. Bardzo głośno zrobiło się o nim, gdy oddał nerkę chorej córce Nicole. Od tej pory regularnie promuje transplantologię. Jest jedną z gwiazd „Biegu po nowe życie”, w którym wiele osób ze świata sportu, biznesu, kultury wspiera tę dziedzinę.

– W Polsacie Sport jestem od lat. Nawet trudno mi powiedzieć ile wielkich walk skomentowałem jako gość w studio. Polsat Sport pokazał też moje m.in. pojedynki z Andrzejem Gołotą i Tomaszem Adamkiem (w tym drugim, który zakończył jego karierę, Saleta poddał się z powodu kontuzji. Polsat Sport miał też pokazywać moją największą nieodbytą walkę – czyli starcie z Gołotą, która miała dojść do skutku w 2000 roku. Były już wydrukowane plakaty i bilety, spotkaliśmy się na konferencji prasowej, ale Andrzej dostał propozycję starcia z Mike’em Tysonem i do naszego pojedynku wówczas nie doszłowspomina Saleta.

– Bardzo się cieszę, że wracam do Polsatu Sport na wyłączność. Wiem, że stacja chce odbudowywać polski boks – nie tylko ten zawodowy, ale też amatorski. Chętnie w taki projekt się zaangażuję – deklaruje Saleta.

 

fot. PAP

Autor: Robert Małolepszy, Polsat Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *