MediaZapowiedzi TV

Czy pytanie “Jak mogę pomóc?” może zmienić życie?

Słynne „Jak mogę pomóc?”, wielokrotnie powtarzane przez głównego bohatera „Szpitalu New Amsterdam” weszło już do kanonu najbardziej znanych pytań padających w produkcjach filmowych. Serial, a wraz z nim Max Goodwin – wyjątkowy lekarz i dyrektor medyczny – od samego początku, kiedy pojawił się na ekranach, szturmem podbija serca widzów. Zadawane pytanie, które wydaje się być zwykłe i proste, niesie ze sobą wiele dobra, emocji, ale ma też głębszy sens. Poddajmy je głębszej analizie i zastanówmy się, czy jest to ważne pytanie w codziennym, nieszpitalnym życiu każdego z nas.


Wszystkie odcinki dwóch pierwszych sezonów cały czas można oglądać na kanale FOX w weekendowym maratonie – w soboty i niedziele od godziny 11:00. Natomiast już w najbliższą środę – 13 października o godzinie 22:00 zaprezentowany zostanie premierowy pierwszy odcinek trzeciego sezonu, dostępny wyłącznie w FOX.

Słynne „Jak mogę pomóc?”

„How can I help” to pytanie, któremu można przypisać miano rdzenia i serca serialu. Pojawia się ono wielokrotnie we wszystkich sezonach, a jego podłożem jest zawsze empatia, szczera chęć niesienia pomocy i próba znalezienia rozwiązania w danej sytuacji. Co ważne, Max Goodwin wychodzi z tym pytanie proaktywnie, nie czeka aż ktoś poprosi go o pomoc, tylko to on robi pierwszy krok. To jednocześnie główne motywy serialu. Mimo swojej ekranowej fikcji „New Amsterdam” pokazuje ludzkie historie, emocje, ale także prawdziwe życie lekarzy i to jak wygląda ich rzeczywistość, kiedy wychodzą z sali operacyjnej.

Hasło łatwo powiązać również z rewolucyjnym podejściem doktora Goodwina, także w kontekście zarządzania zespołem. Potwierdza to chociażby jedna ze scen, [UWAGA SPOILER!] kiedy Goodwin już od pierwszych dni swojej pracy postanawia wprowadzić szereg zmian, zarówno w funkcjonowaniu szpitala, jak i wśród zatrudnionych lekarzy. Każdego dnia sukcesywnie realizuje swój plan, przypominając współpracownikom czemu zostali właśnie lekarzami i jaki jest cel tego zawodu. Tym samym, nowy dyrektor medyczny szpitala New Amsterdam potwierdza, że jest gotowy na naprawdę wiele, aby wprowadzić zmiany na lepsze.

Czy jeszcze potrafimy być bezinteresowni?

Tym, co cechuje Maksa Goodwina, kiedy pyta jak może pomóc, z pewnością jest bezinteresowność. Pyta zawsze szczerze, niezależnie czy zwraca się do swojego przełożonego, kolegi z pracy czy bezdomnej pacjentki. Jego nadrzędnym celem jest dołożenie wszelkich starań, żeby realnie pomóc osobie, z którą rozmawia, odkładając tym samym na bok swoje życie, potrzeby i interesy. Można by pomyśleć, że nie jest to nic nadzwyczajnego, żadne przełomowe działanie. W ciągu dnia, wielokrotnie zadajemy ludziom pytania – podobnie jak Max Goodwin. Jednak jeśli chwilę się nad tym zastanowić, to ile realnie w naszych pytaniach jest szczerości i zrozumienia? Według podejścia Goodwina pomaganie, okazywanie życzliwości komuś, kto jej potrzebuje nie powinno być ani uciążliwe, ani kłopotliwe. Powinno być przede wszystkim szczere. Dzięki temu, możemy komuś poprawić dzień. To jest ta trudniejsza część działania, której powinniśmy się uczyć od dyrektora szpitala New Amsterdam.

Najnowsze ogólnopolskie badanie, przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja 2021 roku przez agencję badawczą Biostat, na zlecenie DKMS potwierdza, że jesteśmy altruistami. 84% ankietowanych deklaruje udzielanie pomocy innym, niezależnie od formy – materialnej, pieniężnej, czynnej np. wolontariat czy psychicznej, duchowej. Dodatkowo ciekawe dane można zaobserwować w kontekście ostatniego roku, który stał pod znakiem pandemii. Okazuje się, że niemal 80 proc. badanych w ciągu ostatniego roku włączyło się w działania pomocowe i pomagali innym oraz wspierali potrzebujących1. Można wnioskować, że sytuacje krytyczne w pewien sposób nas łączą i chętniej wtedy wyciągamy pomocną dłoń do innych.

Dlaczego jest to tak ważne?

Żyjemy w czasach, w których jesteśmy skupieni na sobie, w ciągłym biegu. Bez przerwy się gdzieś spieszymy, nie mamy chwili na to, aby się zatrzymać i złapać głęboki oddech czy nacieszyć momentem, w którym jesteśmy. Przez to często nie zauważamy innych, tego, że też mają problemy i być może nas potrzebują. Serialowi bohaterowie żyją dokładnie w ten sam sposób. Z jednego spotkania jadą na drugie, z pracy biegną w pośpiechu odebrać dzieci z przedszkola czy spóźniają się na wizytę u terapeuty. O ile postawa Maksa Goodwina opiera się w dużej mierze na pomocy w szpitalu, o tyle w jego życiu prywatnym nie zawsze było to tak samo ważne. Zrozumienie tego przychodzi jednak dopiero z czasem. Zupełnie tak samo, jak w życiu każdego człowieka. To coś, co jeszcze bardziej zbliża widzów do głównego bohatera i łączy emocjonalnie z nim samym, ale też ze zdarzeniami, z którymi się mierzy każdego dnia.

Nowy dyrektor pokazywał w serialu wielokrotnie co jest ważne. Oprócz relacji zawodowych, w jego zespole jest także miejsce na przyjaźń i wspieranie w trudnych chwilach, także tych poza szpitalnych. Kolejne potwierdzenie to sceny, w których Max w drodze do pracy nie potrafi przejść obojętnie wobec potrzebujących, bezdomnych i nawet czasem mimo ich niechęci i oporu, robi wszystko, aby im pomóc. Jego upór i chęć niesienia bezinteresownej pomocy wielokrotnie okazują się zbawienne, podnoszą na duchu i dają wiarę w ludzi.

Warto czasem się rozejrzeć i sprawdzić czy ktoś w naszym otoczeniu nie znalazł się w sytuacji, która wydaje się bez wyjścia i to my możemy to zmienić. Każdy miewa gorsze dni, pojawiają się problemy, potrzebujemy wsparcia i tego, żeby ktoś zapytał „Jak mogę pomóc?”. Nigdy nie wiadomo, kiedy role się odwrócą i będziemy tymi, do których ktoś wyciągnie pomocną dłoń.

„Szpital New Amsterdam” nie bez powodu przez długi czas utrzymywał się w topowej czołówce seriali na świecie. Właśnie takich postaw, jakie prezentuje Max Goodwin widzowie potrzebują i chcą oglądać. Lekarz, który nie tylko leczy, ale jednocześnie stara się zrozumieć, walczy i realnie chce pomóc, dobro, emocje – to to czego poniekąd brakuje w dzisiejszym świecie.

„Szpital New Amsterdam” to adaptacja książki “Twelve Patients: Life and Death at Bellevue Hospital” autorstwa Erica Manheimera. Ten kultowy dramat medyczny został wyprodukowany przez Universal Television, Pico Creek Productions oraz Mount Moriah i podbija serca widzów na całym świecie. Fabuła serialu skupia się na dr Maksie Goodwinie, dyrektorze medycznym, któremu zależy, aby szpitalowi przywrócić dawną świetność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *